Minister zdrowia chce reanimować hematologię. "Dobry krok"

Procedury dotyczące przetaczania krwi w hospicjach mają być prostsze. Dzięki temu zwiększy się liczba łóżek na oddziałach hematologicznych. Taki plan ma resort zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia chce zmniejszyć popyt na łóżka hematologiczne w szpitalach
Ministerstwo Zdrowia chce zmniejszyć popyt na łóżka hematologiczne w szpitalach
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Patryk Słowik

O swych zamierzeniach ministerstwo zawiadomiło w odpowiedzi na interpelację poselską złożoną po tekście WP "Śmierć na cito. Na białaczkę umrzyj w domu", który odbił się szerokim echem.

Pod koniec czerwca 2022 r. poinformowaliśmy, że ciężko chorzy ludzie umierają bez dostępu do leczenia szpitalnego, diagnozy są skrajnie spóźnione, a NFZ przekazuje kłamliwe dane.

Źle wykorzystane łóżka

- Ten system jest patologiczny: szpitale z konieczności mówią, żeby się zgłosić, gdy czyjś stan znacznie się pogorszy. A wtedy zazwyczaj jest już za późno na skuteczne leczenie. Miałem wielu pacjentów, przy których żałowałem, że nie trafili do mnie 2-3 miesiące wcześniej. A nie trafili, bo czekali w kolejce. Można śmiało powiedzieć, że dziś pacjenci z białaczką umierają w domu - mówił Wirtualnej Polsce prof. Grzegorz Basak, kierownik Kliniki Hematologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zdaniem lekarzy, z którymi rozmawialiśmy, jedną z najistotniejszych bolączek jest to, że miejsca szpitalne są źle wykorzystywane. To znaczy pacjentom niewymagającym brakującego w systemie łóżka oraz nielicznego w systemie hematologa zapewnia się najbardziej drogocenny sprzęt i personel.

- Część opieki nad pacjentami przewlekle chorymi nie musiałaby się odbywać na oddziałach hematologicznych. Kłopot w tym, że inne miejsca są niezainteresowane np. przetaczaniem krwi. W efekcie brakuje miejsc dla ludzi w bardzo ciężkim stanie oraz wymagających diagnostyki i leczenia specjalistycznego - uważa prof. Grzegorz Basak.

Po tekście WP krajowa konsultant ds. hematologii, odpytywana w Senacie o sytuację osób z chorobami krwi, przyznała, że obłożenie łóżek w szpitalach na oddziałach hematologicznych przekracza 100 proc. (jest to możliwe dzięki tzw. dostawkom, np. ktoś leży na korytarzu).

Krew w hospicjach

Resort zdrowia w odpowiedzi na poselską interpelację w enigmatyczny sposób wyjaśnia, że w ministerstwie "trwają obecnie prace zmierzające do powołania Zespołu do spraw przygotowania strategii długofalowej pozwalającej na rozwój opieki paliatywnej i hospicyjnej". I dalej, że "w trakcie prac Zespołu zostaną poruszone kwestie związane z trudnościami w dostępie do świadczeń opieki paliatywnej i hospicyjnej, również w odniesieniu do trudności związanych z rozliczaniem przetaczania krwi przez hospicja stacjonarne".

Założenie tak naprawdę jest proste: chodzi o to, by zachęcić hospicja do dokonywania przetoczeń krwi. Jeśli placówki robiłyby to tylko w odniesieniu do własnych pacjentów, można by odciążyć oddziały hematologiczne o co najmniej kilka procent zgłaszających się po pomoc.

- Uproszczenie procedur dotyczących przetaczania krwi w hospicjach to dobry krok. Pomogłoby to zmniejszyć popyt na łóżka na oddziałach hematologicznych. W efekcie byłoby więcej miejsc dla najbardziej potrzebujących - przyznaje Wojciech Wiśniewski, właściciel Public Policy, agencji realizującej projekty społeczne dla organizacji pacjentów, a dawniej dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Onkofundacji Alivia.

Wiśniewski nie ukrywa, że trochę niepokoi go, że mamy dopiero zapowiedź powołania zespołu - oznaczać to bowiem może dość długi horyzont czasowy dla wprowadzenia zmian.

- Ale przez wiele lat w ułatwianiu dostępu do miejsc szpitalnych w hematoonkologii nie działo się nic. Dobra więc i ta deklaracja, nawet jeśli wywołana zainteresowaniem mediów kłopotami w hematologii - konkluduje Wojciech Wiśniewski.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (169)