PolskaMinister stawia wydawców pod ścianą

Minister stawia wydawców pod ścianą

**Resort edukacji twardo żąda obniżki cen podręczników o 25%. Dlatego wydawcy i minister wciąż nie podpisali porozumienia w tej sprawie - informuje "Życie Warszawy".**

03.03.2006 | aktual.: 03.03.2006 07:00

Wydawcy przez dwa miesiące uzgadniali z Ministerstwem Edukacji sposób obniżenia cen książek szkolnych. Końcowe porozumienie nie zostało jednak podpisane i sens tych negocjacji stanął pod znakiem zapytania.

Wiceminister Jarosław Zieliński uparł się, by wydawcy zobowiązali się, że ceny podręczników spadną o 25%. Wydawcy nie zgodzili się. Choć na dziś planowano wspólną konferencję prasową, MEN postanowił rozmawiać z mediami bez udziału wydawców.

- To, czy będą oni obecni, zależy od tego, czy zostanie podpisane końcowe porozumienie o obniżeniu cen podręczników- mówi Mieczysław Grabianowski, rzecznik Ministerstwa Edukacji.

Dziś rano szefowie oficyn edukacyjnych mają zdecydować, czy zgodzą się w ciemno na obniżkę cen o jedną czwartą. Ale o wspólnej z resortem edukacji konferencji nikt już nie myśli. - Komisja ustaliła, że obniżkę cen osiągniemy poprzez szereg działań: bezpośrednią realizację przez księgarzy zamówień od szkół, koordynację między nauczycielami, jakie podręczniki zamawiać, by mogły służyć także młodszym rocznikom, wreszcie przez uregulowanie wtórnego rynku książek. Ale nikt nie może przewidzieć, czy dzięki temu ceny spadną o pięć czy dziesięć procent - tłumaczy Dorota Fórmanowska reprezentująca wydawców.

To jednak nie wystarczało ministrowi, który od dawna żądał cięcia cen równo o 25% i teraz - zdaniem branży wydawniczej - potrzebuje sukcesu. - Wiceminister chce, by wydawcy gwarantowali na piśmie, że założone zmiany zapewnią obniżkę o 25% - dodaje Fórmanowska. Wydawcy czują się szantażowani. Jeśli podpiszą ten punkt, minister Zieliński odtrąbi sukces rządu i będzie potem naciskać, by spełniono ten punkt porozumienia. Jeśli nie podpiszą, MEN ogłosi, że chciał jak najlepiej, ale wydawcy nie chcą zrezygnować ze swych zysków. Obie strony znajdą się więc dziś w punkcie wyjścia i będą nawzajem oskarżać się o brak dobrej woli i zablokowanie obniżki cen podręczników. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)