Minister obraził szamanów?
Nie wypowiadałem żadnych oskarżeń pod adresem szamanów i w żaden sposób nie czuję się wobec nich winny - powiedział minister obrony Rosji Siergiej Iwanow.
Szamani z Republiki Tuwy (południowa Syberia) domagają się od ministra przeprosin za to, że miał zrównać ich praktyki z działalnością domów publicznych i "pozostałych oszustów". 10 marca Iwanow zaapelował do przedstawicieli rosyjskiej Izby Społecznej, odpowiedzialnej za kontakty władz z obywatelami, o przemyślenie środków, które położyłyby kres "ogłupianiu społeczeństwa" przez media.
Czasem powstaje paradoksalna sytuacja, gdy w gazetach publikuje się dobry artykuł obok reklamy burdeli, szamanów i pozostałych oszustów - miał wówczas powiedzieć. W środę Iwanow tłumaczył, iż nie użył słowa "szaman", lecz "szarlatan".
Natomiast w odpowiedzi na złożone w kacelarii prezydenta Rosji Władimira Putina blisko 10 tysięcy podpisów pod wnioskiem o odwołanie ministra obrony, Iwanow podkreślił, że trudno mu to skomentować. Jak twierdzi, wykonuje swoją pracę i jest przed nim jeszcze wiele zadań, które musi wypełnić.
Petycja znalazła się u prezydenta w związku z brakiem postępów w walce z "falą" w rosyjskim wojsku.