Minister finansów: Polska zapłaci swoją część z 3 mld euro dla Turcji
Minister finansów Paweł Szałamacha potwierdził w Brukseli, że Polska zapłaci swoją część z pakietu 3 mld euro, na który mają się złożyć kraje UE, by wesprzeć uchodźców przebywających w Turcji. Według propozycji Komisji Europejskiej polska składka to 71 mln euro.
- Nasze środowisko zawsze popierało rozwiązanie problemu imigracji właśnie w ten sposób, że pomoże się Turcji, czyli ten problem zostanie częściowo przynajmniej rozwiązany tam, gdzie powstaje, u źródła. Ponieważ fala imigracji do Europy powstała wówczas, gdy kryzys humanitarny narósł właśnie w Libanie, w Jordanii, w Turcji - mówił dziennikarzom w Brukseli Szałamacha.
Kwestia podziału środków na wsparcie uchodźców w Turcji była tematem spotkania ministrów finansów państw UE. Przywódcy unijni potwierdzili kwotę 3 mld euro dla Turcji na niedawnym szczycie z tym krajem. Początkowo na tę kwotę miało się składać 500 mln euro z budżetu UE i 2,5 mld od państw członkowskich. Szałamacha poinformował, że Polska chciałaby, aby większa część pochodziła z kasy UE. Poparcie wyraziło też kilka innych państw członkowskich, ale nie zapadła żadna decyzja w tej sprawie.
Szałamacha poinformował, że Polska chciałaby, aby większa część pochodziła z kasy UE. Poparcie wyraziło też kilka innych państw członkowskich, ale nie zapadła żadna decyzja w tej sprawie. - Wolelibyśmy, aby większa część funduszy pochodziła z budżetu Unii, natomiast w przypadku, gdy taka możliwość nie zostanie wypracowana, Polska zapłaci swoją część z tego pakietu 2,5 mld, ponieważ dla nas podstawowym, strategicznym celem jest rozwiązanie problemu imigracji - podkreślił minister. Podobne stanowisko jak nasze przedstawiło również kilka krajów unijnych, KE ma się przyjrzeć tej propozycji.
Polska nie kwestionuje klucza podziału obciążeń, zgodnie z którym KE wyliczyła składkę dla naszego kraju. - Chcemy, żeby większa cześć pochodziła z Brukseli; natomiast później jest ten algorytm podziału kwoty, czy to będzie 2 mld, czy 2,5 mld pomiędzy kraje członkowskie, już jest on w zasadzie niedyskutowalny - zaznaczył szef resortu finansów. Źródła w polskiej delegacji mówiły przy okazji szczytu UE-Turcja, że z perspektywy obciążeń dla naszego kraju nie ma w zasadzie różnicy, czy zapłacimy więcej z budżetu, czy więcej pójdzie z kasy UE. W tym drugim wypadku zmniejszone miałyby być proporcjonalnie wypłaty dla państw członkowskich.
Minister podkreślił, że Polska nie kwestionuje klucza podziału obciążeń, zgodnie z którym KE wyliczyła składkę dla naszego kraju.
Wynosząca 3 mld euro pomoc dla Turcji była jednym z warunków Ankary, pod jakimi rząd tego kraju zgodził się pomóc w opanowaniu napływu uchodźców do UE. W Turcji przed wojną domową i terrorystami z Państwa Islamskiego schroniło się ponad 2 mln Syryjczyków. Wielu z nich wobec beznadziejnej sytuacji decyduje się na długą i niebezpieczną podróż najpierw przez morze do Grecji, a później przez szlak bałkański na północ Europy.