Minister edukacji przedstawił podstawę programową
Dokument zawierający projekt nowej, zgodnej
z wymaganiami egzaminacyjnymi, podstawy programowej dla szkół
podstawowych, gimnazjów i liceów ogólnokształcących przedstawił w Warszawie minister edukacji Mirosław Sawicki.
28.10.2005 | aktual.: 28.10.2005 16:49
Projekt nowej podstawy programowej powstał pod kierunkiem ekspertów Instytutu Spraw Publicznych. W pracach uczestniczyli nauczyciele różnych przedmiotów i naukowcy specjalizujący się w poszczególnych dziedzinach wiedzy.
Nikt nie powie, że jest to dzieło doskonałe, ale taki projekt nie może nim być. Natomiast jego ogromną zaletą jest przejrzystość i zgodność z wymaganiami rzeczywiście stawianymi na maturze, egzaminie gimnazjalnym i sprawdzianie po szkole podstawowej - powiedział szef zespołu przygotowującego projekt prof. Krzysztof Konarzewski.
Zdaniem ministra edukacji to właśnie zgodność podstawy programowej z wymaganiami egzaminacyjnymi jest najistotniejszą zmianą, którą wprowadza nowy projekt. Ważne jest też, że, w odróżnieniu od wcześniejszych projektów, ten nie jest przeładowany wiedzą.
Zwiększenie wymagań bez kontroli to rozwój fikcji w edukacji. Przyjęliśmy zatem zasadę, że podstawa powinna zawierać nie to, czego szkoła ma nauczać, ale to, czego ma nauczyć nasze dzieci - wyjaśnił Konarzewski.
Posługując się taką podstawą programową nauczyciel nie będzie potrzebował programu nauczania. Podstawa również nie dzieli materiału na klasy, w których należy ich uczyć, a jedynie na trzyletnie etapy: klasy 1-3 i 4-6 podstawówki, trzy klasy gimnazjum i trzy liceum. Nauczyciel sam będzie decydował, które zagadnienia poruszać w której klasie - ważne, aby np. absolwenci podstawówki dysponowali konkretną wiedzą, zanim pójdą do gimnazjum.
W opinii autorów podstawa programowa powinna zostać zrealizowana w przeciętnej szkole przez 75% łącznego czasu lekcji. Jaką tematyką wypełnić pozostały czas będzie decydował nauczyciel.
Projekt podstawy programowej jest propozycją ustępującego ministra. Jego dalsze losy zależeć będą od nowego szefa resortu. Tego typu regulacje są wprowadzane rozporządzeniem ministra.