"Można jeść mniej i taniej". Minister zabiera głos ws. drożyzny

Minister edukacji i nauki zdradził dziennikarzom swoje wakacyjne plany. Przemysław Czarek przyznał, że 10 dni spędzi w podróży i sporo jego wakacyjnego budżetu pochłoną wydatki na paliwo. Jaki jest sposób ministra na walkę z drożyzną? "Jeść mniej i trochę taniej".

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w zaskakujący sposób odniósł się do kwestii rosnących cen
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w zaskakujący sposób odniósł się do kwestii rosnących cen
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Maciej Szefer

O inflacji, drożyźnie i wakacyjnych planach rozmawiali z ministrem edukacji i nauki dziennikarze "Super Expressu". Przemysław Czarnek przyznał, że i jemu drożyzna daje się we znaki, ale wie, jak sobie z tym poradzić.

- Dlatego (przez wysokie ceny – red.) jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach – tłumaczył "Super Expressowi" minister. Czy to oznacza, że nie będzie wyskoków do lokalnych knajp? – Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej – dodał Czarnek. Szef resortu edukacji zapowiedział, że urlop spędzi za kółkiem. Planuje podróże po Polsce, a także wyjazd do Włoch i Austrii.

Minister edukacji napisał o tej sprawie na Twitterze. Stwierdził, że "jak każdy rozsądny człowiek, kupuje mniej i taniej".

"To obrzydliwa manipulacja"

Przemysław Czarnek odniósł się do tej sprawy także w czwartek w Programie III Polskiego Radia. Minister odpowiedział, że publikacja "Super Expressu" to "obrzydliwa manipulacja".

- Ja tego nie mówiłem do Polaków, tylko mówiłem o sobie – podkreślił.

- Dziennikarz "SE" pytał mnie, jak będę spędzał wakacje. Powiedziałem, że z uwagi na drożyznę, z uwagi na ceny, będę starał się oszczędniej na wakacjach postępować, dlatego nie jeżdżę do hoteli, jeżdżę do znajomych, będę pichcił sam z żoną – wyjaśniał minister. Dziennikarz dopytywał, czy w związku z tym, będę unikał restauracji, barów i knajp. Odpowiedziałem, że mimo tego, że jest drogo, to bez przesady, ale można dalej jeść w restauracjach, tylko mniej i taniej" – dodał minister.

- Dziennikarz to człowiek, który powinien oddawać rzeczywistość. Jeśli dziennikarz radzi Polakom, żeby jedli mniej i taniej, to niech powie, że to on radzi. Ja radziłem sobie – podsumował.

Rady prezydenta Dudy

Najwyższa od ponad 20 lat inflacja i drożyzna w sklepach psują wakacyjny nastrój w niejednym domu w Polsce. Prezydent Andrzej Duda na jednym z ostatnich spotkań z mieszkańcami kraju, próbował dodać otuchy swoim wyborcom, ale jego słowa o konieczności "zaciskania zębów" wywołały kontrowersje i drwiny ze strony opozycji.

Premier kasuje wpis

Premier Mateusz Morawiecki w obliczu rosnącej inflacji, szalejących cen paliw i opału zaapelował w środę do Polaków, by "ocieplili swoje domy jeszcze przed sezonem grzewczym".

Wpis na Twitterze wywołał tak ogromną falę komentarzy, że kancelaria usunęła go z mediów społecznościowych. Apel premiera o ogrzewanie domów przed zimą był jednak szeroko dyskutowany nawet po skasowaniu wpisu z radą szefa rządu. O to, co robić, by zimą w naszych domach było ciepło, pytali politycy, społecznicy i dziennikarze.

Źródło: Super Express/PAP/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1670)