Minister broni pierwszej damy. Poszło o słowa Pauliny Kosiniak-Kamysz
Nie milkną echa wystąpienia na konwencji wyborczej żony lidera PSL Pauliny Kosiniak-Kamysz. Zdaniem prezydenckiego ministra Pawła Muchy, jej aluzje pod adresem pierwszej damy Agaty Dudy były "mało eleganckie". W podobnym tonie odniósł się do słów Władysława Kosiniaka-Kamysza, który drwił z prezydentury głowy państwa.
01.03.2020 | aktual.: 01.03.2020 13:35
"Chodź tygrysie, scena jest twoja" – to zdanie z sobotniej konwencji wypowiedziane na koniec przemówienia żony Władysława Kosiniaka-Kamysza przejdzie zapewne do kampanijnej historii. Ale na scenie nie tylko żartowała, ale potrafiła również wbić szpilkę prezydenckiej parze. "Nie jestem i nie będę żoną, która milczy. Będę krzyczeć. Wspominać o nas, kobietach. O słabszych i niepełnosprawnych. Obiecuję że będę przekonywać, że będę zawsze dla was. Nie dam zamknąć się pod kryształowym żyrandolem" – mówiła na konwencji na Podkarpaciu.
Zapowiedziała również, że nie będzie się "chować za ogrodzeniem prezydenckiego pałacu i wyłącznie statystować swojemu mężowi".
Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz na konwencji zapowiedział, że będzie "prezydentem aktywnym, który będzie dbał o wszystkich obywateli, niezależnie od ich wieku, miejsca pochodzenia, statusu materialnego, poglądów, światopoglądu". - Ja z siebie Adriana zrobić nie pozwolę - deklarował polityk PSL.
Zdaniem prezydenckiego ministra Pawła Muchy, takie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca. - Uszczypliwości mają to do siebie, że zazwyczaj są ze strony osób, które są sfrustrowane. Wszyscy wiemy, że szanse na to, żeby Władysław Kosiniak-Kamysz wygrał wybory, są umiarkowane. W sposób mało elegancki zabiega dzisiaj o głosy - mówił w Polsat News prezydencki minister Paweł Mucha.
Jego zdaniem, każdy, kto obserwuje działalność pierwszej damy, ma świadomość tego, że Agata Kornhauser-Duda prowadzi "ogromną aktywność, jeśli chodzi o sferę społeczną i charytatywną".
- Takie słowa świadczą tylko o tych, którzy do takich środków i sformułowań się uciekają. Z całą sympatią dla sympatycznej małżonki pana Kosiniaka-Kamysza, będziemy oceniać pana prezesa z jego aktywności i dorobku - dodał.
Odmiennego zdania był poseł PSL Marek Sawicki, który uważał, że "Paulina Kosiniak-Kamysz pokazała, że Władysław Kosiniak-Kamysz jest normalnym obywatelem, człowiekiem, który ma rodzinę, dziecko, który o tę rodzinę bardzo dba i jest z nią zżyty". Jak podkreślił, żona lidera ludowców jest pracującą mamą. - W większości polskich rodzin oboje rodziców jest zaangażowanych zawodowo - dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl