Minął rok od zmiany ustawy śmieciowej. Co się zmieniło?
Niedawno minął rok od wprowadzenia tzw. ustawy śmieciowej, która nakazywała selektywną zbiórkę odpadów. Sprawdziliśmy, jak z segregacją śmieci radzą sobie wrocławianie.
Ustawa, która weszła w życie 1 lipca 2013 r. zakładała możliwość segregowania lub niesegregowania śmieci, lecz przeważnie ta druga opcja była obciążona wyższymi stawkami za wywóz nieczystości. W praktyce zatem, w tzw. deklaracjach śmieciowych decydowano się na selektywną zbiórkę odpadów. Dla przykładu, we Wrocławiu, zgodnie z obowiązującym cennikiem, opłata za wywóz odpadów nieselekcjonowanych wynosi ok. 150 proc. opłaty za wywóz śmieci selekcjonowanych.
Deklaracje zostały złożone dla prawie 86 proc. wrocławskich nieruchomości, co przekłada się na ponad 550 tys. mieszkańców pokrywających koszt odbioru swoich odpadów. Na poczet miasta wpływa z tego tytułu ok. 14 mln zł miesięcznie, a pieniądze te są kierowane na potrzeby zarządzania systemem gospodarowania odpadów.
Wedle statystyk, wrocławianie produkują rocznie około 220 tys. ton śmieci rocznie, co przekłada się na 32 kg odpadów na mieszkańca miasta na miesiąc. Najwięcej odpadów produkuje dzielnica Fabryczna (około 7 tys. ton miesięcznie z tendencją wzrostową), a najmniej Psie Pole (w granicach 3 tys. ton miesięcznie).
W odniesieniu do całkowitej masy odpadów poziom odpadów zebranych selektywnie wyniósł we Wrocławiu przez pierwszy rok funkcjonowania nowej ustawy 16 proc. Przedsiębiorstwa oczyszczania są jednak zgodne, że obserwujemy systematyczny wzrost tego poziomu i obecnie może sytuować się on w już w granicach 18 proc. Największą część odpadów zbieranych selektywnie stanowią tworzywa sztuczne i odpady zielone, które poprawiają statystyki szczególnie w okresie letnim i wczesnojesiennym. W selekcji śmieci najlepiej procentowo wypada Psie Pole, najgorzej Śródmieście i Stare Miasto, lecz te różnice są niewielkie.
We Wrocławiu funkcjonują sprawnie także dwa PSZOK-i, czyli punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Punkty na Michalczyka i Janowskiej zebrały w ciągu roku m.in. 330 ton odpadów betonowych i gruzu, 170 ton odpadów wielkogabarytowych i 60 ton sprzętu RTV i AGD. Ponadto zużyty sprzęt elektryczny można oddawać do ponad 125 punktów na terenie całego Wrocławia.
Dyskutowane w ostatnich dniach jest utworzenie na terenie miasta nowych punktów selektywnej zbiórki odpadów, który to pomysł nie spodobał się szczególnie mieszkańcom Nowego Dworu, gdzie jeden z takich punktów mógłby się znaleźć. – Planujemy utworzenie co najmniej dwóch punktów na terenie miasta, lecz nie mamy jeszcze żadnych konkretnych ustaleń związanych z lokalizacją. Przede wszystkim zależy nam, by wrocławianie nie musieli jechać do PSZOK-a na drugi koniec miasta, a żeby znalazł się niedaleko ich osiedla. Nie można mylić takiego punktu z wysypiskiem, ponieważ trafiają do niego całkiem inne, mało uciążliwe dla mieszkańców pobliskich terenów odpady. Ponadto, PSZOK-i są regularnie kontrolowane i na ich powstanie musi zostać wydane specjalne zezwolenie – mówi WP.PL Anna Bytońska, rzecznik prasowy spółki Ekosystem.
We Wrocławiu działają obecnie trzy podmioty zajmujące się odbiorem odpadów, połączone w konsorcja. W dzielnicy Fabryczna i dzielnicy Psie Pole jest to Alba oraz Chemeko-System, na Krzykach Alba oraz Trans-Formers, podobnie zresztą jak na Starym Mieście i w Śródmieściu. Mieszkańcy miasta ciągle są informowani o sposobie prowadzenia selektywnej zbiórki odpadów, a spółka Ekosystem przygotowała dla wrocławian Interaktywne Centrum Obsługi Klienta, gdzie można zgłaszać wszelkie pytania i wątpliwości, oraz internetową wyszukiwarkę, pozwalającą sprawdzić, gdzie należy wyrzucić odpad, którego kategoryzacja sprawia nam problem.