Min. Anna Zalewska o "zerówkach": sześciolatki zostaną w przedszkolach
- Nie będzie bałaganu i chaosu. Do końca grudnia rodzic będzie mógł postanowić, że dziecko albo wróci do przedszkola, albo zostanie w klasie, ale wróci do pierwszej klasy – mówiła Anna Zalewska, ministra edukacji narodowej w rządzie Beaty Szydło, w audycji "Gość Radia ZET".
Zapowiedziała, że nowa ustawa regulująca wiek szkolny będzie wprowadzała obowiązkowe zaświadczenia poradni psychologiczno-pedagogicznej dla dzieci urodzonych po 1 września. – Tu jesteśmy zgodni. Zastanawiamy się nad obligatoryjną opinią – mówiła Zalewska.
"Zerówki w przedszkolach. Szkoły, w których są warunki, będziemy traktować elastycznie"
Według minister edukacji zerówki powinny być w przedszkolach. Powiedziała jednak, że zastanawia się nad tymi szkołami, które stworzyły odpowiednie warunki dla najmłodszych uczniów. – Robimy wszystko, żeby szkoły, szczególnie te małe, wiejskie, były elastyczne. Jeżeli są przygotowane, mają miejsce i są w stanie zapewnić bezpieczeństwo zerówkowiczom, to takie oddziały będą mogły być tworzone przy szkołach – mówiła Zalewska.
- A czy zerówki będą w przedszkolach? – zapytała Monika Olejnik. – Oczywiście – odpowiedziała Zalewska, która przekonywała, że w przedszkolach jest wolnych 100 tysięcy miejsc.
"Utrzymuję obniżenie wieku szkolnego. Zerówka będzie miała podstawę programową"
Anna Zalewska przekonywała, że projekt przygotowywany przez jej resort odpowiada nie tylko na protesty rodziców. - Większość badań naukowych i ekspertów mówi, że to rodzic powinien podejmować decyzję, czy jego dziecko powinno iść do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat – mówiła minister edukacji nowego rządu.
- Ja utrzymuję obniżenie wieku szkolnego, bo zerówka będzie miała swoją podstawę programową. W zerówkach można się uczyć czytać, pisać i liczyć – dodała, zarzucając Platformie Obywatelskiej i PSL, że w wyniku ich reform najmłodsze dzieci musiały uczestniczyć w "tajnych kompletach".
