Miloszević nie został otruty
Według wstępnych wyników we krwi zmarłego przed tygodniem Slobodana Miloszevicia nie znaleziono śladów trucizny - poinformował w Hadze przewodniczący trybunału ONZ do spraw zbrodni w byłej Jugosławii, sędzia Fausto Pocar.
Podkreślił jednocześnie, że są to wstępne wyniki badań toksykologicznych. Dodał, że w ciele zmarłego znaleziono ślady lekarstw, ale nie było substancji toksycznych, w tym rifampicyny.
Holenderski toksykolog Ronald Uges twierdził, że podczas przeprowadzonej w styczniu analizy krwi Miloszevicia znaleziono rifampicynę, lekarstwo, która niweluje działanie leków przeciw nadciśnieniu, zaleconych mu przez lekarzy. Rifampicyna jest lekiem stosowanym w leczeniu m.in. gruźlicy i trądu.
Miloszević został znaleziony martwy w sobotę rano w łóżku w celi więzienia trybunału ONZ w Hadze. Według wyników sekcji, przyczyną zgonu był zawał serca.
Syn Miloszevicia Marko twierdzi, że jego ojciec został otruty i oskarżył trybunał o odpowiedzialność za jego śmierć.
Z kolei szef sekretariatu trybunału Hans Holthuis poinformował, że swego czasu w celi Miloszevicia znaleziono "kontrabandę" i podjęto stosowne kroki, aby temu zapobiec.
Przemycone przedmioty zostały znalezione podczas przeszukania celi przed wizytą pana McFaddena, dyrektora Centrum Zatrzymań - powiedział Holthuis na konferencji prasowej, komentując doniesienia prasy jakoby w grudniu i styczniu w celi byłego prezydenta Jugosławii znaleziono leki nieprzepisane mu przez lekarzy. Holthuis nie określił jednak, co zostało faktycznie odnalezione w celi Miloszevicia.