ŚwiatMiłość trwa najwyżej 4 lata - twierdzą naukowcy

Miłość trwa najwyżej 4 lata - twierdzą naukowcy

Miłość trwa najwyżej cztery lata i cechuje ją "stan czasowej niepoczytalności" - oświadczyli z okazji dnia św. Walentego meksykańscy naukowcy.

Miłość trwa najwyżej 4 lata - twierdzą naukowcy
Źródło zdjęć: © AFP

14.02.2008 | aktual.: 14.02.2008 13:31

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/caly-swiat-walentynkuje-6038683860493441g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/caly-swiat-walentynkuje-6038683860493441g )
Cały świat walentynkuje

Miłość należy odróżnić od przywiązania i pociągu seksualnego, ponieważ uaktywnia ona w mózgu substancje chemiczne, które angażują wszystkie neurony i sprawiają, że myśli się tylko o ukochanej osobie - napisała w komunikacie Georgina Montemayor Flores z Wydziału Medycyny Państwowego Uniwersytetu Autonomicznego Meksyku, największej latynoamerykańskiej uczelni.

Jak podkreśla pani Montemayor, stan ten "trwa zwykle najwyżej cztery lata lub do momentu, gdy pojawi się kolejna osoba, która wywoła romantyczny poryw, a potem pozostaje tylko przywiązanie lub sympatia".

Ponieważ zakochany wciąż myśli o tej samej osobie, jego stan psychiczny można porównać do "stanu kompulsywnej obsesji". Z tego powodu - jak uważa pani Montemayor - w danej osobie można się zakochać tylko raz.

Początkowo miłość staje się taką obsesją, że "człowiek zakochany przestaje być produktywny(...) i rzeczywiście - wielkie dzieła sztuki nigdy nie powstały w okresie, gdy ich autorzy byli zakochani, tylko później, podczas procesu odkochiwania się".

Meksykańska uczona podkreśla, że stan zakochania musi się skończyć, ponieważ mózg nie jest w stanie bezustannie pracować na najwyższych obrotach.

Ostrzegła przy tym, że zakochanie "rodzi potrzebę równie silną co impuls spożywania jedzenia czy picia i choć można zapanować nad jego powstaniem, to kiedy już zostanie uruchomione, nie da się go powstrzymać".

Pani Montemayor podkreśla wreszcie, że "miłość ma swoją cenę - człowiek traci wolność i staje się zależny od drugiej osoby".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)