Zdaniem b. premiera wybór ten może ułatwić współpracę Sojuszu z innymi ugrupowaniami lewicowymi, na które Olejniczak był do tej pory zamknięty. Napieralski będzie przede wszystkim starał się wzmacniać Sojusz i wokół niego budować jakieś porozumienie - podkreślił Miller.
W jego ocenie determinacja delegatów musiała być bardzo duża, skoro większość z nich zagłosowała na Napieralskiego. Delegaci musieli bowiem rozstrzygnąć, czy uważają, że ich partia jest partią sukcesów i ten sukces wyraża dotychczasowy przewodniczący, czy też uważają, że SLD jest w poważnym kryzysie i trzeba dokonać zmian, bo zmiany zawsze otwierają jakieś nowe możliwości. Uznali, że trzeba dokonać zmian - zaznaczył Miller.
Zdaniem b.premiera nadzieje, które były związane z Wojciechem Olejniczakiem zbudowania kolejnego LiD-u, raczej się nie spełnią.
