Trwa ładowanie...
17-04-2003 20:32

Miller: teraz wszystko zależy od obywateli


Teraz wszystko zależy od obywateli - powiedział premier Leszek Miller po tym, jak Sejm przyjął uchwałę stanowiącą, że referendum europejskie odbędzie się w dniach 7-8 czerwca, a pytanie będzie brzmiało: "Czy wyraża Pani/Pan zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?".

Miller: teraz wszystko zależy od obywateliŹródło: PAP
d20ivfg
d20ivfg

"Decyzja należy do Polek i Polaków, którzy mogą powiedzieć 'tak', mogą powiedzieć 'nie'. Ważne, żeby wzięli udział w referendum. Serdecznie do tego zachęcam i oczywiście zachęcam do głosowania na 'tak'" - powiedział Miller dziennikarzom w Sejmie.

Zapytany, czy udało mu się przekonać do UE posła LPR Romana Giertycha, z którym na sali sejmowej wymieniał uwagi, premier zażartował: "Moja praca nad posłem Giertychem dopiero się zaczyna".

Dodał, że rozmawiał z Giertychem o projekcie uchwały i wymieniał uwagi o poprawkach, jakie składał poseł LPR, który chciał m.in. zapytać w referendum, czy Polacy wyrażają zgodę, by prezydent Aleksander Kwaśniewski ratyfikował Traktat Akcesyjny podpisany przez premiera Leszka Millera.

Zdaniem szefa rządu, pytanie wybrane przez Sejm spośród kilku wariantów jest dobre. Podkreślił, że wygrało ono w rozmaitych sondażach, jest "proste, łatwe do zrozumienia".

d20ivfg

Zapytany, czy spodziewa się, że w referendum weźmie udział ponad 50% uprawnionych do tego Polaków, Miller powiedział, że "sprawa jest tak ważna, przesądzająca o naszych szansach na wiele następnych lat, że każdy kto dobrze życzy Polsce powinien wziąć udział w referendum i powinien powiedzieć 'tak' dla miejsca Polski w Unii Europejskiej".

Na pytanie, czy zapewnieniu frekwencji pomoże to, że referendum będzie dwudniowe, premier odpowiedział, że ma nadzieję, iż "nawet jeśli jest to uzysk niewielki, to jednak wystąpi".

Według niego najgorsze byłoby gdyby w jednodniowym głosowaniu okazało się, że około 50% Polaków poszło do urn. "Wtedy mieliby do siebie pretensje, że nie zastosowano dwudniowego referendum i frekwencja mogłaby być większa" - podkreślił Miller.

Jego zdaniem, nieprawdopodobne jest, by w związku z dwudniowym głosowaniem dochodziło do jakichś "przekrętów". "Przecież członkowie komisji będą obecni przez cały ten czas. Postaramy się także, aby policja była w pobliżu, żeby lokale wyborcze były dobrze chronione. Nie widzę żadnego niebezpieczeństwa" - zaznaczył premier.

d20ivfg

O bezpieczeństwie urn i kart do głosowania w nocy z soboty na niedzielę zapewnił również szef MSWiA Krzysztof Janik. "Urny zostaną opieczętowane. Zostaną także opieczętowane pozostałe karty do głosowania i pozostaną w lokalu komisji" - powiedział dziennikarzom.

Dodał, że będzie rozmawiał z Państwową Komisją Wyborczą, aby przewidzieć możliwość pozostania na noc w lokalach wyborczych części komisji. Janik przypomniał, że w referendum dwudniowym komisje mogą liczyć nawet 10 osób.

"Będziemy także zwracali się do policji, aby na prośbę burmistrzów, wójtów, prezydentów miast wystawiła po prostu funkcjonariuszy, którzy będą chronić lokale wyborcze" - zapowiedział szef MSWiA. (aka)

d20ivfg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d20ivfg
Więcej tematów