Miller rozmawiał z Kasjanowem o sprawie gazu
Premier Leszek Miller rozmawiał w piątek po
południu z szefem rosyjskiego rządu Michaiłem Kasjanowem na temat
sytuacji związanej z wstrzymaniem w środę transportu rosyjskiego
gazu przez Białoruś - poinformował w Sejmie wicepremier, minister
infrastruktury Marek Pol. O rozmowie poinformowała też z Moskwy
agencja ITAR-TASS.
20.02.2004 19:10
Według Pola, Miller "przedstawił zastrzeżenia, zarzuty i wątpliwości strony polskiej odnoszące się do zachowania zarówno Gazpromu, jak i rządu Federacji Rosyjskiej".
"Premier uzyskał od Kasjanowa zapewnienie, że ani za 10 dni, ani nigdy więcej taka sytuacja się nie powtórzy" - poinformował Pol posłów.
Dodał, że w przyszłym tygodniu do Polski przyjadą przedstawiciele firmy dostarczającej gaz oraz wysocy przedstawiciele rządu rosyjskiego "w celu złożenia odpowiednich wyjaśnień". "Informuję, że w przypadku stwierdzenia jakichkolwiek strat, jakie poniosła polska gospodarka, będziemy dochodzili odszkodowań od winnych tego wydarzenia" - zapewnił Pol.
O rozmowie premierów Polski i Rosji na temat kwestii związanych z krótkim przerwaniem dostaw rosyjskiego gazu przez Białoruś do Polski poinformowała z Moskwy agencja ITAR-TASS, powołując się na Wydział Informacji Rządowej.
Agencja napisała, że Miller i Kasjanow "omówili kwestie współpracy w gazownictwie". Kasjanow "potwierdził, że strona rosyjska podejmie wszelkie niezbędne działania w celu wywiązania się ze wszystkich zobowiązań kontraktowych" - podała agencja.
W środę wieczorem Gazprom przerwał dostawy gazu na Białoruś i tranzyt surowca przez ten kraj, zarzucając Mińskowi, że kradnie rosyjski gaz. Spowodowało to odcięcie Polski od gazu rosyjskiego transportowanego przez Białoruś. W czwartek dzięki porozumieniu rosyjskiej kompanii Transnafta i białoruskiego Biełtransgazu dostawy do naszego kraju zostały przywrócone.
Reagując na kryzys opozycja zarzuciła rządowi Leszka Millera narażenie Polski na niebezpieczeństwo energetyczne. Powróciła sprawa dywersyfikacji dostaw gazu, czyli zapewnienia Polsce wielu źródeł dostaw surowca, tak by "zakręcenie kurka" przez jeden kraj nie powodowało kryzysu energetycznego.