"Miller powinien stanąć przed komisją śledczą"

Pytany w poniedziałek w radiowej "Trójce", czy komisja wezwie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Gruszka, który jest członkiem komisji śledczej i chce zostać jej przewodniczącym, odpowiedział, że na razie takiej potrzeby nie widzi. Dodał, że gdyby jednak pojawiły pewne informacje, których dzisiaj nie mamy, to myślę, że trzeba zapytać każdego obywatela, w tym także prezydenta.

W miniony piątek posłowie powołali sejmową komisję śledczą ds. PKN Orlen, która zbierze się na pierwszym posiedzeniu we wtorek, 6 lipca. Komisja ma zbadać nieprawidłowości w nadzorze Skarbu Państwa w PKN Orlen oraz kwestię zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa tej największej polskiej spółki Andrzeja Modrzejewskiego.

Zdaniem posła Gruszki, prace sejmowej komisji powinny zakończyć się najpóźniej w przeciągu kwartału, by nie zaszkodzić działaniu spółki PKN Orlen. Jednocześnie gość radiowej Trójki przyznał, że już na starcie prace mogą się opóźnić, gdyż prawdopodobnie nie wszyscy członkowie komisji mają zezwolenie na wgląd do informacji niejawnych, do których sięgać będzie komisja.

Jest już co najmniej dwóch kandydatów na funkcję przewodniczącego Sejmowej Komisji Śledczej do zbadania sprawy PKN Orlen. Obok Romana Giertycha z Ligi Polskich Rodzin, swoją kandydaturę zgłosił Józef Gruszka z PSL. 11-osobowy skład posłów zbierze się po raz pierwszy jutro.

Józef Gruszka powiedział w radiowej Trójce, że w głosowaniu liczy na poparcie kolegów z lewicy oraz przedstawiciela Samoobrony, a jego atutem jest - jak to ujął - doświadczenie w sprawie będącej przedmiotem zainteresowania komisji. Według wiedzy posła PSL, swoją kandydaturę na szefa sejmowej komisji zamierzał również wysunąć Zbigniew Wassermann z Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej, chęć objęcia tego stanowiska potwierdził Roman Giertych z Ligi Polskich Rodzin.