Miller ostro do ukraińskiego ambasadora. "Zwykła bezczelność"
"To nie pierwszy popis tupetu Wasyla Bodnara" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych Leszek Miller. W ten sposób zareagował on na wpis ukraińskiego ambasadora, który ocenił, że "antyukraińskie wypowiedzi pana premiera Leszka Millera o ukraińskim Krymie przekraczają wszelkie granice".
Co musisz wiedzieć?
- Leszek Miller w czwartek odpowiedział twierdząco na pytanie o to, czy Ukraina w zamian za pokój powinna zgodzić się na oddanie Krymu.
- Na słowa Millera zareagował ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar, który ocenił, że "to jest myślenie prorosyjskie, które zagraża bezpieczeństwu Polski i Europy".
- Były premier w sobotnim wpisie określił słowa ukraińskiego ambasadora "zwykłą bezczelnością".
W mediach także polskich trwa debata na temat potencjalnego "oddania" Rosji Krymu. Były premier Leszek Miller został w czwartek zapytany w Radiu ZET o to, "czy Ukraina w zamian za pokój powinna zgodzić się na oddanie Krymu", na co odpowiedział, że "tak". - Ludzie są w stanie w odpowiednim procesie historycznym i dyplomatycznym zmienić każde granice - dodał były premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie wierzę". Jest reakcja na zmianę narracji Trumpa ws. Rosji
"Słowa Leszka Millera przekraczają wszelkie granice"
Na jego słowa zareagował wkrótce potem ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar, który napisał na platformie X: "Antyukraińskie wypowiedzi Pana Premiera Leszka Millera o ukraińskim Krymie przekraczają wszelkie granice. Aż się nie wierzy, że ten Pan wprowadził Polskę do Unii" - przekazał, dodając: "To jest myślenie prorosyjskie, które zagraża bezpieczeństwu Polski i Europy".
W sobotę Leszek Miller zareagował na czwartkowy wpis ukraińskiego ambasadora. Przywołując swoją odpowiedź na antenie Radia Zet, przekazał, że "wśród wielu rzeczy bardzo cennych naprawdę bezcenne jest tylko życie. Granice i terytoria? Te można zmieniać - historia Polski jest najlepszym dowodem. Przetrwaliśmy ponad sto lat bez państwowych granic i nie przestaliśmy być narodem. Żywi ludzie są w stanie zmieniać świat - martwi nie zmieniają już niczego" - podał.
Nawiązując z kolei do samej reakcji ambasadora Ukrainy, kontynuował: "Chciałbym widzieć minę pana Ambasadora, kiedy usłyszał, że wśród zagrażających bezpieczeństwu Polski i Europy znaleźli się nieco bardziej znaczący ode mnie: Donald Trump, który jasno powiedział, że 'Krym zostanie w Rosji' oraz Witalij Kliczko, który przyznał, że w imię pokoju Ukraina być może będzie musiała oddać część swojego terytorium".
Miller oznajmił też, że "to nie pierwszy popis tupetu Wasyla Bodnara. Kiedy Polska oświadczyła, że nie wyśle swoich wojsk do Ukrainy w misji stabilizacyjnej, pan Ambasador zagroził, że nasze firmy zostaną pominięte w procesie odbudowy jego kraju. Krótko mówiąc: albo dajecie ludzi i broń, albo won. Nazwałem to wtedy - i nazywam nadal - zwykłą bezczelnością" - podkreślił.
Swoją wypowiedź podsumował, pisząc, że "Polska udzieliła Ukrainie gigantycznego wsparcia - humanitarnego, finansowego i wojskowego. Udziela nadal". Według niego "w zamian widzimy często gest Kozakiewicza".
Czytaj też: