Miller o wotum zaufania, wyborach i podatku liniowym
Jeszcze w tym tygodniu Sejm powinien głosować
nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu; wybory parlamentarne
powinny odbyć się na wiosnę 2005 r.; koncepcja wprowadzenia
podatku liniowego jest do rozważenia - powiedział premier Leszek
Miller podczas "poreferendalnego" posiedzenia
Rady Krajowej SLD.
09.06.2003 | aktual.: 09.06.2003 21:07
Propozycja weryfikacji poparcia dla rządu została uznana za odważną; poparcie uzyskał pomysł wyborów wiosną 2005 r. Opinia szefa rządu i szefa partii na temat jednolitego powszechnego podatku dochodowego wywołała dyskusję wewnątrz Sojuszu. Przeważały głosy, że koncepcja ta jest niezgodna z ideami socjaldemokracji; pojawiły się też spekulacje na temat zmiany ministra finansów w rządzie.
"Wnioskuję o przegłosowanie wotum zaufania dla rządu, by pomóc ugrupowaniom opozycyjnym, które snują rozmaite scenariusze, jak zmusić rząd do ustąpienia i być może udają, że nie znają konstytucji" - powiedział premier Leszek Miller, wyjaśniając propozycję zgłoszoną podczas Rady Krajowej SLD.
Miller dodał, że jeśli Sejm przyjmie wotum zaufania dla rządu, to głosy opozycji, że gabinet powinien ustąpić, okażą się "opartymi na iluzjach". Premier chce, by głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu odbyło się na najbliższym posiedzeniu Sejmu - jeszcze w tym tygodniu.
Rada Krajowa zobowiązała w uchwale rząd, by - jeśli wotum zaufania zostanie przyjęte - energicznie zajął się reformą finansów. Jeśli wotum zaufania nie zostanie wyrażone, to - jak powiedział Marek Borowski - "premier uda się do prezydenta i złoży dymisję gabinetu". "A potem to się otwiera nieprzebrany rezerwuar koncepcji" - ocenił marszałek Sejmu.
Rada Krajowa poparła propozycję, by wybory odbyły się na wiosnę 2005 r. Pytany o zmianę zdania i opowiedzenie się za wyborami na wiosnę 2005 r. Miller powiedział, że wcześniejsza propozycja zgłoszona w obecności prezydenta, by wybory te odbyły się wraz z wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2004 r., została odrzucona przez opozycję. "Jeśli zatem tak, no to muszę to uwzględnić oczywiście i stąd też moja korekta" - dodał.
Największą część swojego wystąpienia podczas Rady Krajowej Sojuszu poświęcił Miller sprawom gospodarki. "Planuję wystąpienie przez rząd z kompleksową inicjatywą ustawodawczą, obejmującą gwarancje wolności gospodarczej w Polsce" - zapowiedział. Wyjaśnił, że pakiet będzie całym ciągiem rozwiązań zapowiadanych i częściowo zrealizowanych w ramach poprzednich programów rządowych.
"Wyjściem wymagającym poważnego przemyślenia jest koncepcja wprowadzenia jednolitego powszechnego podatku dochodowego" - powiedział Miller, na co sala zareagowała brawami. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę, że propozycja jest kontrowersyjna, ale gospodarce potrzebne są nowe impulsy.
Premier zastrzegł jednak, że wprowadzenie podatku liniowego byłoby możliwe tylko przy spełnieniu trzech warunków: nie mogą zmniejszyć się przez to dochody budżetu, nie może pogorszyć się sytuacja rodzin najbiedniejszych i musi to być połączone z głęboką zmianą polityki monetarnej, która obejmie dalsze obniżenie stóp procentowych, zwiększenie wysokości rezerw NBP oraz "reorientację w zakresie określania celu inflacyjnego".
Premier poinformował także, że zamierza przenieść centrum koordynacji polityki gospodarczej z Ministerstwa Finansów do Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. To, wraz z propozycją podatku liniowego, wywołało kuluarowe spekulacje o możliwości dymisji obecnego wicepremiera i ministra finansów Grzegorza Kołodki - przeciwnika podatku liniowego.
Na konferencji prasowej premier powiedział jednak, że nic mu nie wiadomo o ewentualnej dymisji Kołodki i dodał, że nie rozmawiał z Dariuszem Rosatim, wymienianym jako kandydat na następcę Kołodki. Na pytania o jego dymisję, Miller odpowiedział tylko: "To jest zapowiedź dyskusji o podatku liniowym obwarowanym trzema warunkami, będą prosił moich kolegów z SLD i z rządu o zaprezentowanie swoich opinii, ale w tej chwili dopiero rozpoczynamy dyskusję w tej sprawie".
Dotychczasowe działania Kołodki premier ocenił jako prace, które przynoszą oczekiwany finał, czyli projekt programu naprawy finansów publicznych i 10 projektów ustaw. "Myślę, że pan minister Kołodko wykonał tę pracę, którą miał zleconą" - dodał.
Na konferencji prasowej premier wyjaśnił, że chodzi mu nie tyle o przeniesienie kompetencji z resortu do resortu, a o zmianę akcentów - o powierzenie ministrowi gospodarki funkcji "koordynatora" działań różnych resortów związanych z polityką gospodarczą. "Chodzi o sygnał, że minister gospodarki powinien ponosić większą odpowiedzialność za stan gospodarki kraju i że ten ciężar koordynacji decyzji powinien przesunąć się w jego stronę" - dodał. Zapytany, czy minister Hausner otrzyma rangę wicepremiera, Miller odpowiedział jedynie, że "każdy żołnierz nosi buławę marszałkowską w plecaku".
Leszek Miller zaproponował powołanie w rządzie nowego urzędu - pełnomocnika rządu ds. budowy autostrad. "Ja to premierowi zaproponowałem, ale to nie znaczy, że ja mam to robić" - powiedział wiceszef sejmowej Komisji Infrastruktury Henryk Długosz. Dodał, że jeśliby dostał taką propozycję od premiera, to ją rozważy. Podkreślił, że ważne jest, jakie pełnomocnik dostanie instrumenty.
Część swojego wystąpienia premier poświęcił sprawom etyki w partii i korupcji. "Okazaliśmy się nieodporni na infekcję i fałszywym pocieszeniem jest fakt, że inne środowiska też zachorowały" - zaznaczył Miller. "Jeżeli chcemy zniszczyć korupcję musimy odważnie popatrzeć także na siebie, wskazać z imienia i nazwiska tych spośród nas, i naszych sympatyków, którzy sprzeniewierzyli się elementarnej ludzkiej uczciwości" - dodał szef rządu.
W ocenie Millera sprawa Rywina uruchomiła bardzo konkretną dynamikę zdarzeń. Jak dodał, wiele artykułów krytycznych w tej sprawie wobec SLD, poszczególnych polityków Sojuszu i jego osobiście, powstało w wyniku szukania "kozła ofiarnego", odpowiedzialnego za wszystkie polskie problemy. "Lecz to nie zmienia oczywistej prawdy, że to często dziennikarze, a nie my wykrywamy rozmaite afery i że w tych sprawach pojawiają się ludzie związani z SLD" - podkreślił.
Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch mówił o tym, że należy rozważyć wprowadzenie w partii zasadę dwukadencyjności pełnienia funkcji, co przyniesie większą rotację. Zapowiedział także, że przeprowadzona zostanie weryfikacja członków partii. "Uważam, że jest to dobry czas, żeby SLD oczyściło się z ludzi, którzy nie czują tej partii" - powiedział.