Miller: nie sądzę, by w moim otoczeniu byli agencji WSI
Premier Leszek Miller nie sądzi, by w jego otoczeniu byli agencji Wojskowych Służb Informacyjnych, i powołuje się na Grzegorza Rydlewskiego, który kategorycznie temu zaprzeczył.
26.04.2004 | aktual.: 26.04.2004 13:02
Sobotnia "Rzeczpospolita", powołując się m.in. na byłego szefa WSI gen. Tadeusza Rusaka, napisała, że kilkunastu oficerów WSI pracuje "pod przykryciem" w otoczeniu premiera i prezydenta. Przykład podany przez Rusaka to osoba o inicjałach G.R. Według "Rz", w najbliższym otoczeniu premiera jest jedna osoba o takich inicjałach - szef doradców premiera Grzegorz Rydlewski.
Premier powiedział, iż jest zdumiony tym, że byli funkcjonariusze WSI, jak gen. Rusak, "posługują się plotkami". Według Millera, "dziennikarze dają się manipulować".
Na pytanie o "opcję zerową" (czyli likwidację) Wojskowych Służbach Informacyjnych Miller powiedział, że jest przeciwko takim radykalnym zmianom. "Jeśli są jakieś uwagi, to przecież można je spokojnie rozważać i likwidować nieprawidłowości. Ale nie opcja zerowa" - powiedział Miller.
Wcześniej Rydlewski w specjalnym oświadczeniu przekazanym PAP napisał, że nigdy nie był, nie jest i nie zamierza być oficerem lub współpracownikiem Wojskowych Służb Informacyjnych, i zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec wobec autorów publikacji.