Miller: nie podołam kierować rządem i partią
Premier Leszek Miller potwierdził, że 6 marca podczas konwencji SLD oficjalnie ustąpi ze stanowiska przewodniczącego partii.
Szef rządu powiedział w "Sygnałach Dnia", że do podjęcia decyzji o rozdzieleniu funkcji premiera i lidera partii skłoniła go ocena sytuacji, a nie jak się sugeruje naciski w łonie SLD, choć przyznał, że była w Sojuszu na ten temat dyskusja. Gość programu I Polskiego Radia wyjaśnił, że w obecnej sytuacji jedna osoba nie podoła kierowaniu i rządem i partią.
Miller powiedział, że nie należy przekreślać zasady łączenia funkcji szefa partii i rządu, ale obecnie w Polsce i w SLD jest wyjątkowa sytuacja, która wymagała od niego podjęcia takiej decyzji.
W SLD jest trudna sytuacja, a poza tym nowy jego szef musi skupić się na kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Natomiast rząd też czekają teraz poważne wyzwania, z których najważniejsze to naprawa finansów publicznych i związany z nią plan Hausnera oraz wejście Polski 1 maja do Unii Europejskiej - tłumaczył Leszek Miller.
Premier powtórzył, że teraz najważniejszym wyzwaniem dla jego rządu jest plan uzdrowienia finansów publicznych za pomocą planu wicepremiera Jerzego Hausnera. Leszek Miller zapowiedział, że pierwsze z ustaw, za pomocą których ten plan będzie wprowadzany w życie, trafią pod głosowanie Sejmu na pierwszym jego posiedzeniu w marcu. To będzie wielki test dla opozycji, wykazujący jak w rzeczywistości wygląda jej często deklarowana odpowiedzialność za państwo - dodał gość "Sygnałów Dnia". Podkreślił, iż jest przekonany, że nie ma alternatywy dla planu Hausnera.