Miller: nie ma powodu do dymisji
Leszek Miller powiedział w czwartek, że w związku z referendum europejskim nie przewiduje sytuacji, w której miałby się podać do dymisji. Premier poinformował, że niedługo Amerykanie zorganizują konferencję poświęconą politycznej i gospodarczej rekonstrukcji Iraku. Na konferencję - dodał - zaproszono tylko Wielką Brytanię, Polskę i Australię.
10.04.2003 | aktual.: 10.04.2003 19:19
"Nie przewiduję takiej sytuacji, nie ma takiego powodu" - mówił premier, który był gościem telewizyjnej Jedynki, odpowiadając na pytanie dotyczące ewentualnej dymisji. "Rząd wczoraj po raz kolejny udowodnił, że jest właściwie rządem większościowym a nie mniejszościowym (opozycji nie udało się przegłosować wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika - PAP)".
Według prowadzącego rozmowę, o tym, że gdyby było zagrożenie dla wyniku referendum, to najprawdopodobniej premier poda się do dymisji, miał mówić szef Kancelarii Premiera Marek Wagner. "Marek Wagner, z którym przed chwilą rozmawiałem, mówi, że to jest bardzo swobodna interpretacja" - komentował Miller słowa swego ministra.
"Rząd pracuje normalnie i rząd uczyni wszystko, aby dostarczyć stosowną wiedzę obywatelom Rzeczpospolitej, aby mogli oni w zgodzie z własnym sumieniem, własną wiedzą, podjąć trafne decyzje dotyczące wejścia Polski do Unii Europejskiej" - powiedział premier.
Miller poinformował, że "w niedługim już czasie Amerykanie organizują pierwszą konferencję poświęconą politycznej i gospodarczej rekonstrukcji, odbudowy Iraku. Na konferencję zostały zaproszone tylko trzy państwa: Wielka Brytania, Polska i Australia".
"To, że Amerykanie proszą tylko trzy kraje, to jest wyraźny dowód uznania dla tych państw, które oprócz poparcia politycznego udzieliły także poparcia militarnego" - komentował zaproszenie Polski na konferencję Miller.
Zdaniem premiera, "jest to także świadectwo, jak znakomite mamy w tej chwili relacje polityczne ze Stanami Zjednoczonymi, i jak one mogą przemieniać się w partnerstwo technologiczne i gospodarcze".
Z powodów - jak mówił - bezpieczeństwa premier nie chciał ujawnić daty i miejsca konferencji. Powiedział jedynie, że odbędzie się ona w "niedługim czasie i nie w Stanach Zjednoczonych".
"Rada Polityki Pieniężnej jest niereformowalna i dobrze, że jej kadencja kończy się w tym roku" - mówił premier, odnosząc się do niekorzystnej oceny Rady planu naprawy finansów publicznych wicepremiera Grzegorza Kołodki.
"Mam nadzieję, że nowy skład Rady będzie prowadził inną politykę; taką która daje większe szanse polskim przedsiębiorcom, która odchodzi od bardzo restrykcyjnej polityki pieniężnej, która, jednym słowem, będzie sprzyjać ożywieniu inwestycyjnemu" - powiedział Miller. (mag)