PolskaMiller: myślałem, że dostanę mniej głosów

Miller: myślałem, że dostanę mniej głosów


Myślałem, że dostanę mniej głosów -
powiedział dziennikarzom premier Leszek Miller po ogłoszeniu
wyników głosowania na przewodniczącego SLD.

Miller: myślałem, że dostanę mniej głosów
Źródło zdjęć: © PAP

29.06.2003 | aktual.: 29.06.2003 18:12

Jak dodał, biorąc pod uwagę sugestie, że w ogóle nie powinien startować jest to wynik bardzo dobry. Spośród 777 głosujących delegatów Millera poparło 625.

Marek Dyduch, który w głosowaniu na sekretarza generalnego partii otrzymał poparcie 705 z 778 głosujących delegatów podkreślił, że w ostatnim czasie pojawiło się dużo zastrzeżeń wokół rządu i SLD, dlatego - jego zdaniem - wynik wyborów na szefa partii jest odreagowaniem tej sytuacji.

"To jest informacja dla premiera, że powinien zweryfikować styl uprawiania polityki. Wolę delegatów musimy przyjąć z pokorą" - podkreślił Dyduch.

Wynikiem głosowania nie jest zaskoczony Ryszard Kalisz. "Leszek Miller był od dłuższego czasu krytykowany za wiele negatywnych zjawisk w partii i rządzie, za decyzje kadrowe i brak informacji o nich. To znalazło wyraz w głosowaniu. Prawie 20% wyraziło swojego rodzaju wątpliwość" - powiedział dziennikarzom Kalisz.

Ale - jak dodał - 72% było za tym, by Leszek Miller kontynuował misję kierowania SLD. "To bardzo dobry wynik, ale myślę, że dla samego Leszka Millera to wynik, który musi skłaniać do refleksji" - dodał polityk Sojuszu.

Izabela Sierakowska uważa, że wynik, jaki osiągnął Marek Dyduch "po prostu mu się należał". "Ma on bardzo ważną cechę, potrafi słuchać, rozmawiać z ludźmi, otrzymał poparcie wszystkich kobiet" - powiedziała.

Sierakowska przyznała, że wynik głosowania, jaki otrzymał Miller jest na pewno dla niego pierwszym sygnałem ostrzegawczym.

Według Jerzego Szmajdzińskiego, obydwaj politycy osiągnęli bardzo dobre rezultaty. Komentując fakt, że Dyduch miał więcej głosów Szmajdziński stwierdził, że sekretarz generalny "jest mniej zużyty", bo objął swój urząd w połowie kadencji.

Jak dodał, jest on też osobą wyrazistą, dobrze wypełniającą swoje obowiązki i nie ponosi aż takiej odpowiedzialności, jak premier i przewodniczący SLD.

"Taka większość to normalny wynik, choć to z pewnością ciekawe"- komentuje rezultaty głosowania Andrzej Celiński. Polityk Sojuszu podkreślił, że Miller i Dyduch pełnią różne stanowiska, a sekretarz generalny ma dobre i ciepłe stosunki z terenem. "Leszek Miller jest także premierem i na niego spadają rozmaite ciężary" - dodał Celiński.

"Tu nie stało się nic takiego, co byłoby szokujące. 160 głosów może to rzecz nieczęsto spotykana, ale w tej sytuacji to jest okey" - dodał Celiński.

Również Celiński przyznał jednak, że taki wynik głosowania jest dla Leszka Millera sygnałem ostrzegawczym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)