Miller: mówienie o zmianie rządu to nieodpowiedzialność
Premier Leszek Miller po raz kolejny powiedział, że nie rozważa decyzji o podaniu się do dymisji, a dyskusje na temat zmiany rządu nazwał zwykłą nieodpowiedzialnościa i awanturnictwem.
"Nie wolno igrać z ogniem, zachowywać się nieodpowiedzialnie. Jeśli jest plan zmiany rządu, to musi to być plan dojrzały, odpowiadający na wszystkie pytania. Jeśli ktoś biega po korytarzach i mówi, co mu ślina na język przyniesie, to jest to zwykła nieodpowiedzialność" - podkreślił premier.
W warszawskiej siedzibie SLD trwa posiedzenie Zarządu Krajowego SLD. W jego trakcie premier wyszedł z marszałkiem Sejmu Markiem Borowskim na krótką rozmowę w cztery oczy, po której Borowski opuścił posiedzenie.
Miller powiedział dziennikarzom, że w piątek będzie kontynuował rozmowy z Borowskim. Pytany, czy w SLD wciąż jest miejsce dla marszałka Sejmu, powiedział, że jest to pytanie do Borowskiego. "Myślę, że najbliższe dni ujawnią intencje marszałka. Ja nie siedzę w jego duszy" - dodał.
Premier zaapelował o uspokojenie nastrojów w sprawie zmiany rządu. Zaznaczył, że Polska jest dzisiaj w bardzo trudnej i delikatnej sytuacji i łatwo wywołać kłopoty na rynkach finansowych, zniechęcić inwestorów i osłabić negocjacyjną pozycję Polski w rozmowach o Traktacie Konstytucyjnym UE.
"Jeśli ktoś ma inny plan - to znaczy wie, jak ma wyglądać program innego rządu i czym miałby się on różnić od tego oraz jak poszerzyć zaplecze polityczne - no to wówczas musiałby to ogłosić. Ale jeśli dzisiaj dyskusja trwa tylko na temat, czy rząd powinien odejść i kiedy, bez pytania o program i zaplecze polityczne, to jest to zwykłe awanturnictwo i nieodpowiedzialność" - powiedział premier.
Marszałek Borowski wychodząc z posiedzenia Zarządu pytany przez dziennikarzy, czy nadal jest w SLD, odpowiedział twierdząco.