Milion osób poszkodowanych podczas erupcji wulkanu
Ponad milion osób zostało poszkodowanych w wyniku wyrzucenia przez wulkan Tungurahua (centrum Ekwadoru) popiołu podczas czwartkowej erupcji - poinformowała ekwadorska Obrona Cywilna.
Według organizacji, poszkodowani pochodzą głównie z prowincji Bolivar, Chimborazo i Tungurahua, objętych mobilizacją i stanem wyjątkowym.
Najbardziej dotknięta jest prowincja Tungurahua, gdzie poszkodowanych zostało ponad 450 tys. osób.
Erupcja wulkanu spowodowała wiele ofiar - wynika z informacji miejscowych władz. Do tej pory potwierdzono śmierć jednej osoby, a 65 zostało rannych. Nadal ponad 60 osób uważa się za zaginione. Zdaniem policji, szanse na odnalezienie ich żywych są nikłe.
Lawa i wyrzucane z krateru tony odłamków skalnych zabiły tysiące zwierząt domowych, zniszczyły tysiące hektarów upraw i kilkanaście wsi i osiedli, a także drogi i mosty. Tarasują też trzy płynące w rejonie rzeki.
Tuż przed erupcją położonego w Andach wulkanu ewakuowano ponad 1500 mieszkańców wsi, znajdujących się w strefie bezpośredniego zagrożenia. Część ludzi jednak nie chciała opuścić domów.
Popioły były wyrzucane przez wulkan na odległość nawet 230 km na zachód od krateru. Według Instytutu geofizyki Państwowej Politechniki, w sobotę wulkan nadał wykazywał aktywność, choć już mniejszą.
Wulkan Tungurahua ma ponad 5 tys. metrów wysokości i leży 135 km na południe od Quito.