Milicja rozpędziła demonstrację opozycji w Moskwie
Siły specjalne milicji OMON rozpędziły sympatyków radykalnego Frontu Lewicowego, którzy przyszli pod siedzibę władz Moskwy na Placu Twerskim, nieopodal Kremla, aby zażądać dymisji potężnego burmistrza stolicy Jurija Łużkowa.
12.09.2010 | aktual.: 12.09.2010 18:13
Demonstrujący domagali się też rozwiązania Moskiewskiej Dumy Miejskiej, rozpisania przedterminowych wyborów do stołecznego parlamentu i rozszerzenia uprawnień organów samorządu terytorialnego w Moskwie.
Co najmniej 10 osób zostało zatrzymanych. Wśród aresztowanych jest lider Frontu Lewicowego Siergiej Udalcow. Milicja wkroczyła do akcji, gdy uczestnicy manifestacji - nazwanej "Dniem Gniewu" - zaczęli skandować antyrządowe hasła.
Opozycja oskarża zarząd Moskwy o korupcję, a samego Łużkowa - o lobbowanie interesów sektora budowlanego, w tym koncernu Inteko należącego do jego żony Jeleny Baturinej. Pismo "Forbes" szacuje fortunę małżonki burmistrza na 2,9 mld dolarów.
Niedzielna demonstracja opozycji zbiegła się w czasie z ostrą krytyką Łużkowa ze strony kontrolowanych przez państwo stacji telewizyjnych NTV i Rossija oraz kolejną falą pogłosek o konflikcie wpływowego burmistrza z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.