Miłe zaskoczenie
Żołnierze amerykańscy, którzy na czołgach i w transporterach wjechali do centrum Bagdadu, zostali mile zaskoczeni powitaniem przez Irakijczyków.
09.04.2003 | aktual.: 09.04.2003 19:08
"To naprawdę niezwykłe być w Bagdadzie. Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie to miejsce" - dodał oficer stojący w cieniu ogromnego pomnika Saddama Husajna, do którego zbliżał się pojazd pancerny USA, żeby go zburzyć.
Dowódca oddziału amfibii bojowych Daniel Attilo, który przybył na plac po południu wraz z całą kolumną pojazdów pancernych, przyznał, że akcja w Bagdadzie "momentami była trudna".
Po dotarciu na plac czołgi i pojazdy pancerne USA zajęły pozycję przed hotelem "Palestine". Aby powitać Amerykanów, niewielka grupa Irakijczyków, machając koszulkami, wyszła w kierunku gigantycznego pomnika Saddama Husajna. Dzieci trzymały w rękach kwiaty dla żołnierzy amerykańskich, robiły sobie z nimi zdjęcia.
"Nie sądziłem, że znajdę się Bagdadzie i że powitanie będzie tak serdeczne" - powiedział 20-letni sierżant Grant Zaidiz, dodając, że nie napotkali dzisiaj oporu wroga.