Milczenie uwiarygadnia skrajności [OPINIA]

Budowanie wrażenia jednomyślności i unikanie jak ognia polemik między biskupami długofalowo szkodzi Kościołowi. Milczenie wobec skandalicznych wypowiedzi innych biskupów sprawia, że głosy skrajne zaczynają uchodzić za oficjalny głos Kościoła - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz Terlikowski.

BiskupiBiskupi
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Głos biskupa Wiesława Meringa - wbrew temu, co może się wydawać - nie jest wcale głosem całego Kościoła. Radio Maryja i grupy z nim związane - co też warto przypominać - też nie są wcale w kościelnym mainstreamie, a może najlepszym tego dowodem jest fakt, że w Mszy Świętej, na której wygłoszone zostały skandaliczne słowa emerytowanego ordynariusza diecezji włocławskiej, uczestniczyli głównie inni biskupi emeryci.

Dlaczego? Bo obecni metropolici czy ordynariusze unikają kojarzenia ich z Radiem Maryja, które z potęgi społecznej i duchowej, od kilku lat przekształca się w religijną przybudówkę dla Prawa i Sprawiedliwości. Jego dawna potęga jest już tylko wspomnieniem i obecnie to już nie ojciec dyrektor dyktuje warunki, ale jemu dyktuje się warunki. Wielu z nich, i to też trzeba zobaczyć, unika bardzo mocno jakiegokolwiek zaangażowania politycznego. Metropolita gnieźnieński, łódzki, warszawski, ale także wrocławski niemal nie wypowiadają się na tematy polityczne, tak zresztą jak spora część polskiego episkopatu. Wyjątkiem jest kwestia religii w szkołach i edukacji zdrowotnej (co sądzę na ten temat - pisałem wielokrotnie), ale inne tematy są - w znacznym stopniu - nieobecne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hołownia obawia się o posłów? "Nie wie, na ile szabel może liczyć"

Opinia publiczna, utwierdzana w tym przez media, jest jednak innego zdania. A wszystko dlatego, że od czasu do czasu, często emerytowany (jak biskup Mering czy Antoni Długosz) albo bliski emerytury (jak arcybiskup Marek Jędraszewski) pomyli ambonę z prawicowymi mediami społecznościowymi i podzieli się nie tyle przemyśleniami na temat Ewangelii, ile post-prawdami czy partyjnym przekazem dnia. To zaś, co zrozumiałe, od razu wywołuje skandal.

I może nie byłoby to nawet wielkim problemem, gdyby tego typu enuncjacje niewielkiej części biskupów były kontrowane przez innych. Nie, nie chodzi mi o to, żeby między biskupami odbywała się polityczno-medialna wojenka, jaką znamy z mediów społecznościowych polityków, ale o delikatne odniesienie, napomnienie albo przynajmniej zasygnalizowanie różnicy zdań. Istnieje wiele możliwości jednoznacznego, a jednocześnie niewojowniczego zamanifestowania różnicy poglądów, pokazania, że zdanie innego metropolity czy ordynariusza jest odmienne, że w Kościele istnieje wielogłos. Taki sygnał byłby istotny dla wielu katolików, ale też dla opinii publicznej, bo uświadamiałby, że głos skrajny nie jest głosem całości.

Niestety od kilkunastu już lat w Kościele w Polsce istnieje zwyczaj przemilczania różnic, udawania, że nie ma czego komentować. Biskup X może powiedzieć dowolną głupotę, a pozostali biskupi milczą. Jeśli ktoś zapyta ich wprost (w sytuacji prywatnej), oczywiście odetną się, czasem bardzo złośliwie i inteligentnie, ale zwyczaju publicznej debaty nie ma. Efekt? Milczenie dla wielu oznacza zgodę i tak powstaje wrażenie, że Kościół w Polsce myśli tak, jak pewna część najbardziej radykalnych (i często najmniej już istotnych) przedstawicieli. A sygnał wypuszczony przez KEP ostatnio, jakim ma być ujednolicenie przekazu mediów katolickich, tylko to wrażenie jednomyślności wzmacnia. I nic dobrego z tego dla Kościoła nie wynika.

Zaskakująca reakcja z Wrocławia

A może być przecież inaczej i przynajmniej jeden hierarcha w ostatnich dniach to pokazał. Słynna wypowiedź biskupa Meringa, który w kazaniu oznajmił, że "nie będzie Niemiec Polakowi bratem", została skontrowana, łagodnie, ale jednoznacznie, przez arcybiskupa Józefa Kupnego, wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i metropolitę wrocławskiego. "We Wrocławiu zamiast >>Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem<< wolimy zdecydowanie: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie. Właśnie obchodzimy Rok Pojednania. Jak bardzo aktualne staje się orędzie biskupów polskich do niemieckich, które skonstruował kard. Kominek!" - napisał na portalu X.

Ta wypowiedź - i to raczej biskupa, który wcale nie słynął z polemicznej pasji i który uchodzi raczej za reprezentanta bardziej zachowawczej części Kościoła (choć znany jest też z tego, że raczej nie lubi i nie ceni jednoznacznego zaangażowania politycznego Kościoła) - pokazuje, że możliwa jest kulturalna, nie atakująca, ale realna polemika. I za to trzeba metropolitę wrocławskiego docenić.

Nie jest to zresztą jedyna taka wypowiedź arcybiskupa Kupnego, bo kilka dni temu to on był jednym z trzech biskupów polskich, którzy zdecydowali się mocno odciąć od zachowań i działań Grzegorza Brauna. "Jako zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, ale przede wszystkim jako biskup katolicki i Polak wyrażam oburzenie po wypowiedzi europosła Grzegorza Brauna. Zakwestionował on ludobójstwo dokonywane przez Niemców w komorach gazowych w obozie Auschwitz na Żydach oraz innych narodach. Słowa polskiego polityka są nie tylko niedopuszczalne. To najczystsze kłamstwo, które nie przystoi nikomu, a szczególnie nie powinno pojawiać się w opinii publicznej z ust polityka, reprezentującego nasz kraj na arenie międzynarodowej" - mówił abp Kupny. - "Nie tylko nie zgadzam się z Grzegorzem Braunem, ale proszę go w miłości Chrystusowej - także w imieniu społeczności katolickiej, której czuje się częścią - o odwołanie tych nieprzyzwoitych i bolesnych słów" - uzupełnił.

Czy te wypowiedzi oznaczają koniec pewnego, błędnego modelu komunikacji i otwarcie realnej debaty między biskupami? Z formułowaniem tak daleko idącej tezy byłbym ostrożny. Decyzje kierunkowe w odniesieniu do KAI, rezygnacja prezesa i wiceprezesa tej instytucji, zapowiedzi rzecznika prasowego KEP nie nastrajają optymistycznie i sugerują raczej ujednolicanie przekazu Episkopatu. Jeśli tak będzie, to sygnały wypuszczone obecnie, dobry kierunek, jaki zdają się sugerować wypowiedzi arcybiskupa Kupnego, zostaną zaprzepaszczone i wszystko wróci do dawnych zwyczajów.

Ostrożność w prognozowaniu zmian wymusza także to, że wypowiedź arcybiskupa Kupnego nie jest elementem szerszego przekazu medialnego. Inni biskupi zachowują się jak zwykle. Milczenie, które - nawet jeśli nie jest zgodą - to tak jest odbierane. Jedna jaskółka wiosny więc nie czyni, ale pokazuje, że możliwe jest inne zachowanie. Czy biskupi wyciągnął z tego wnioski? Obawiam się, że nie, ale naprawdę chciałbym się mylić.

Dla Wirtualnej Polski Tomasz Terlikowski

Tomasz P. Terlikowski, doktor filozofii, publicysta RMF FM, felietonista "Plusa Minusa", autor podcastu "Wciąż tak myślę". Autor kilkudziesięciu książek, w tym "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", "To ja Judasz. Biografia Apostoła", "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski".

Wybrane dla Ciebie
Burza po wpisie Bosaka z Marszu Niepodległości. Posłanki ostro reagują
Burza po wpisie Bosaka z Marszu Niepodległości. Posłanki ostro reagują
Cichanouska apeluje do władz Portugalii. Chodzi o białoruską opozycję
Cichanouska apeluje do władz Portugalii. Chodzi o białoruską opozycję
Węgry ostrzegają przed eskalacją. "Ryzyko wojny wisi w powietrzu"
Węgry ostrzegają przed eskalacją. "Ryzyko wojny wisi w powietrzu"
Szczyt USA-Indie-Australia-Japonia odwołany? Powodem cła Trumpa
Szczyt USA-Indie-Australia-Japonia odwołany? Powodem cła Trumpa
Wielka Brytania wesprze Ukrainę. 13 mln funtów na odbudowę energetyki
Wielka Brytania wesprze Ukrainę. 13 mln funtów na odbudowę energetyki
"Tak, jak mówiłem". Kaczyński zaczął od tych samych słów co Tusk
"Tak, jak mówiłem". Kaczyński zaczął od tych samych słów co Tusk
Trump chce stadionu swojego imienia. Biały Dom potwierdza
Trump chce stadionu swojego imienia. Biały Dom potwierdza
"Żywa tarcza" w Belgradzie. Protest przeciw projektowi zięcia Trumpa
"Żywa tarcza" w Belgradzie. Protest przeciw projektowi zięcia Trumpa
Dominikana bez prądu. Awaria sparaliżowała funkcjonowanie kraju
Dominikana bez prądu. Awaria sparaliżowała funkcjonowanie kraju
Protestujący wtargnęli na teren COP30 w Brazylii. Doszło do starć
Protestujący wtargnęli na teren COP30 w Brazylii. Doszło do starć
Ukraina w trudnej sytuacji. Rosjanie wykorzystali mgłę
Ukraina w trudnej sytuacji. Rosjanie wykorzystali mgłę
Śmierć 23-latka w Szczecinku. Policja zatrzymała siedem osób
Śmierć 23-latka w Szczecinku. Policja zatrzymała siedem osób