Milczanowski: to nie Wałęsa zabrał dokumenty z teczki
Szef Urzędu Ochrony Państwa na początku lat 90. Andrzej Milczanowski krytykuje zawartość merytoryczną książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Milczanowski powiedział, że nie ma podstaw aby twierdzić, że Wałęsa był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Jak powiedział Milczanowski, teczka dotycząca agenta o pseudonimie "Bolek" była zdekompletowana już w chwili, gdy otrzymał ją z archiwów.
Milczanowski mówił w programie "Kropka nad i" w telewizji TVN 24, że w sierpniu 1992 roku przekazał te zdekompletowane materiały prezydentowi Wałęsie. Były szef UOP dodał, że trzeba wziąć pod uwagę, iż miał do nich dostęp nie tylko Wałęsa, ale też inne osoby, na przykład przy ich pakowaniu. Milczanowski zapewnił, że dopełnił wszelkich formalności, jeśli chodzi o przekazanie i odbiór dokumentów, którymi interesował się Wałęsa.
Milczanowski powiedział, że materiały mające wykazywać, iż Lech Wałęsa współpracował z SB, nie były oryginałami, ale kserokopiami. Jego zdaniem nie mogą one być podstawą do oskarżenia dawnego przywódcy "Solidarności".