Mieszkańcy Krakowa nie chcą sklepów z alkoholem
Mieszkańcy i radni z centrum Krakowa są przeciwni rosnącej liczbie sklepów z alkoholem, zwłaszcza całodobowych, informuje "Dziennik Polski".
Radni z Dzielnicy I Stare Miasto zwrócili się do prezydenta Krakowa z postulatem wprowadzenia na terenie Śródmieścia zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach. Poprosili również o ograniczenie liczby koncesji.
Pod względem liczby punktów sprzedających trunki wysokoprocentowe - 2330 miejsc - Kraków wyprzedza znacznie inne duże miasta, takie jak np. Gdańsk (785) czy Wrocław (1570).
Radni z "jedynki" w uzasadnieniu uchwały przywołali przykłady m.in. Wilna, Austrii i Niemiec. W stolicy Litwy sprzedaż alkoholu, bez względu na godziny otwarcia sklepu, kończy się o godz. 22. W Austrii i Niemczech, w których pije się więcej alkoholu na głowę mieszkańca niż w Polsce, sprzedawany jest on w sklepach spożywczych tylko w godzinach pracy, co oznacza, że najpóźniej do godz. 23.
Prezydent Majchrowski już deklarował, że jest za ograniczeniem liczby koncesji na alkohol i godzin jego sprzedaży. W pierwszym przypadku decyzja należy do radnych miasta, a w drugim potrzebne są zmiany ustawowe.
Źródło: Dziennik Polski, PAP