Mieszkał z uczennicą, wysyłał nieobyczajne wiadomości. Nauczyciel usłyszał werdykt
Wydalenie z zawodu - takie orzeczenie usłyszał były nauczyciel Zespołu Szkół Odzieżowo-Włókienniczych w Lublinie. WP dotarła do uzasadnienia decyzji komisji dyscyplinarnej w jego sprawie. Wynika z niego, że nauczyciel przyznał się do zamieszkiwania z jedną z uczennic szkoły oraz nieobyczajnej korespondencji z innymi dziewczynami.
Historię skandalicznych kontaktów nauczyciela z uczennicami WP opisała 9 września w reportażu "Nauczyciel "miłości". Przedmiot miał prowadzić po godzinach, szkoła wiedziała i milczała". Absolwentka szkoły oraz obecna uczennica ostatniej klasy relacjonowały nam, że były w relacji seksualnej z nauczycielem. One oraz trzecia dziewczyna miały dostawać od nauczyciela SMS-y o podtekście seksualnym. Jedna z informatorek pokazała nam kilkadziesiąt screenów wiadomości o takim charakterze.
Mimo że dyrektorka Zespołu Szkół Odzieżowo-Włókienniczych w Lublinie dowiedziała się o sprawie już w październiku 2022 roku, to jej wyjaśnianie ruszyło, dopiero kiedy nagłośnił ją nauczyciel szkoły Michał Patroń. W maju 2025 roku poinformował m.in. rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli. Orzeczenie komisji dyscyplinarnej z 3 grudnia potwierdziło zarzuty wobec nauczyciela. WP dotarła do uzasadnienia decyzji.
Tiktokerka zrobiła zakupy w Biedronce. Wszystko nagrała
"Zdaniem komisji obwiniony dopuścił się zarzucanego mu czynu, do czego przyznał się w toku rozprawy. Oświadczył, że był w związku z uczennicą (...), z którą przez około 3 lata mieszkał wspólnie. Relację nawiązał gdy była uczennicą klasy pierwszej, miała wtedy ukończone 16 lat. Według obwinionego decyzja o wspólnym zamieszkaniu i pozostawaniu w bliskim związku była za ich obopólną zgodą. (...) Związek ten trwał do ukończenia szkoły przez uczennicę" - stwierdziła komisja w uzasadnieniu decyzji o wydaleniu nauczyciela z zawodu.
Relacja między nauczycielem a uczennicą miała trwać w latach szkolnych 2018/2022. Wspólne zamieszkać mieli w 2019 roku. Komisja stwierdziła stanowczo, że "zarzucany czyn dyskwalifikuje obwinionego jako nauczyciela".
"Komisja uznała, że nie ma gwarancji, iż taka sytuacja nie powtórzy się w przyszłości, gdyż obwiniony sam przyznał się do nieobyczajnej korespondencji z innymi uczennicami" - dodaje komisja, co potwierdza ustalenia reportażu, który został opublikowany w WP.
Komisja badająca sprawę oceniła jednoznacznie, że "osoba, która świadomie dopuszcza się takich czynów, przekroczyła swoje uprawnienia jako nauczyciel – wychowawca, wykraczając jednocześnie poza społecznie akceptowany wzorzec relacji nauczyciel – uczeń". Zdaniem komisji, "dodatkowo obciążającym jest fakt, że związek ten trwał tak długo, a refleksja obwinionego nad nagannością swojego postępowania nastąpiła, dopiero gdy sprawa została nagłośniona".
Komisja stwierdziła, że oczekuje się od nauczycieli, "aby swoim postępowaniem dawali młodym ludziom przykład we wszystkich aspektach życia. Osoby, które przekraczają w sposób świadomy takie granice, w opinii Komisji Dyscyplinarnej, nie powinny wykonywać zawodu nauczyciela i wychowawcy".
Orzeczenie nie jest prawomocne. Wydalony z zawodu nauczyciel ma prawo jeszcze się od niego odwołać. WP spytała go, czy zamierza to zrobić, ale odpowiedział, że nie chce komentować sprawy.
Prokurator bada sprawę. Wypowiada się biegły z zakresu informatyki
Wszystkie trzy dziewczyny, które potwierdziły niewłaściwe relacje z nauczycielem, podpisały się również pod doniesieniem do prokuratury złożonym w maju. Postępowanie jest nadal prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Lublin-Północ w kierunku art. 199 Kodeksu karnego, czyli wykorzystania stosunku zależności i doprowadzenia do obcowania płciowego.
Prokurator Marek Zych z Prokuratury Okręgowej w Lublinie przekazał WP, że nadal jest gromadzony materiał dowodowy, a prokurator czeka w tej chwili na opinię z zakresu informatyki. Jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów. - Po ocenie uzyskanych danych zostanie podjęta decyzja co do dalszego toku postępowania - zapowiada prokurator Marek Zych.
Wszystko wyszło na jaw dzięki nauczycielowi-sygnaliście
Komisja dyscyplinarna, która właśnie zakończyła swoją pracę, sprawą nauczyciela zajęła się po zgłoszeniu od nauczyciela Zespołu Szkół Odzieżowo-Włókienniczych w Lublinie. Michał Patroń poznał relacje uczennic i w maju 2025 roku zawiadomił Kuratorium Oświaty w Lublinie oraz Urząd Miasta Lublin.
Po tym jak ujawnił sprawę, nauczyciel miał problemy w szkole. Nauczyciele podczas rady pedagogicznej zgłosili nawet wniosek o jego ukaranie dyscyplinarne. Ponadto napisali list do kuratorium oświaty, w którym wyrazili "swoją dezaprobatę" wobec zachowania Michała Patronia na radzie pedagogicznej 20 maja. Tego dnia nauczyciel poinformował ich o złożonych zawiadomieniach do odpowiednich instytucji.
Dogłębne wyjaśnianie sprawy ruszyło po reportażu WP
Mimo że wspomniane organy wiedziały o sprawie od maja, to wyjaśnianie nieprawidłowości na dobre ruszyło dopiero po reportażu WP. Lubelski Kurator Oświaty już następnego dnia po publikacji uczestniczył w zwołanej na jego prośbę radzie pedagogicznej. To właśnie wtedy przed szkołą swój protest zorganizowali uczniowie, którzy domagali się stanowczych kroków.
Uczniowie domagali się także tłumaczeń ze strony dyrektorki szkoły, która nie zareagowała odpowiednio w chwili, kiedy w październiku 2022 roku absolwentka szkoły zgłosiła jej sprawę swojej relacji z nauczycielem. Halina Rybczyńska nie zawiadomiła wówczas organów ścigania. Nie zgłosiła sprawy ani kuratorium, ani policji. Uczennica jako dowód pokazała jej nawet SMS-y o podtekście seksualnym wysyłane przez nauczyciela. Ale dyrektorka i tak uznała, że lepiej przemilczeć sprawę a z nauczycielem po cichu rozwiązała umowę.
- Nie czujemy się w tej szkole bezpiecznie. Jak mamy przychodzić do tej szkoły wiedząc, że nasza pani dyrektor była w stanie zataić coś takiego? - zarzucała podczas protestu przed szkołą jedna z uczennic.
Dopiero po opisaniu sprawy przez media, dyrektorka postanowiła przeprosić uczniów za to co się wydarzyło. Ale podczas jej spotkania ze szkolnym samorządem doszło do kolejnego skandalu, po którym dyrektorka została odwołana ze swojej funkcji przez prezydenta Lublina. W uzasadnieniu decyzji prezydenta można było przeczytać, że powiadomił rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli o podejrzeniu popełnienia przez Rybczyńską czynu "polegającego na narażeniu prawdopodobnie pokrzywdzonej uczennicy, zgłaszającej intymne relacje (kontakty seksualne) z byłym nauczycielem szkoły, na ujawnienie jej danych osobowych".
Na jakim etapie jest sprawa prowadzona przez rzecznika dyscyplinarnego wobec byłej dyrektorki szkoły? Na razie jeszcze nie ruszyła, bo jak dowiaduje się WP w Kuratorium Oświaty w Lublinie, przebywa ona na zwolnieniu lekarskim.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl