Mieli mówić o narkotykach w szkole, więc przynieśli narkotyki
Pięć osób, prowadzących prelekcje na temat zagrożeń związanych z narkomanią w jednym z niepublicznych liceów w Gliwicach, zatrzymała we wtorek za posiadanie narkotyków gliwicka policja.
16.03.2005 13:35
Zatrzymani to czterej mężczyźni związani ze stowarzyszeniem z Ostrowa Wielkopolskiego, działającego na rzecz dzieci i młodzieży uzależnionej od narkotyków - w tym jego prezes - oraz współpracujący ze stowarzyszeniem 28-latek z podgliwickich Gierałtowic. Narkotyki miały im służyć jako materiał poglądowy podczas prelekcji.
Trzej uczestnicy spotkania to mieszkańcy Ostrowa Wlkp. w wieku 34, 23 i 17 lat, czwarty to 42-latek z Kutna. Mieli przy sobie 2 g haszyszu, 3 g amfetaminy, 3 tabletki ekstazy i 10 g marihuany. Obecnie przebywają w policyjnej izbie zatrzymań, z wyjątkiem 17-latka, który trafił do policyjnej izby dziecka.
Dwie z tych osób to narkomani, leczący się obecnie w prowadzonym przez stowarzyszenie ośrodku. Jeden z nich był wcześniej karany za posiadanie i handel narkotykami.
Granice prawa i dobrego smaku zostały tu przekroczone. Na przykładzie dwóch uzależnionych osób pokazywano, jakie spustoszenia czynią w organizmie i życiu człowieka narkotyki. Podczas prelekcji pokazano też same narkotyki. Otrzymaliśmy telefon ze szkoły z informacją na ten temat, która potwierdziła się na miejscu - powiedziała rzeczniczka gliwickiej policji, Magdalena Zielińska.
Dodała, że we współpracy z policją z Ostrowa Wlkp. trwają działania zmierzające do wyjaśnienia sprawy.
Przedstawicieli stowarzyszenia zaprosiła do szkoły jej dyrektor Maria Czudek. Zapewniła, że narkotyki były pokazywane tylko podczas popołudniowego spotkania bez udziału młodzieży, na które zaproszono m.in. rodziców i przedstawicieli gliwickich instytucji, zajmujących się zwalczaniem narkomanii. Uczestniczyłam w porannym spotkaniu z młodzieżą, wszyscy oceniliśmy je jako niezwykle poruszające i pouczające. Jesteśmy zbulwersowani zatrzymaniem przedstawicieli stowarzyszenia. Uważam, że prawo zostało tu wykorzystane w sposób nieadekwatny do sytuacji - powiedziała Czudek.
Źle się stało, że panowie mieli przy sobie narkotyki, ale z drugiej strony przekazana przez nich wiedza była bardzo cenna. Skąd rodzice mają wiedzieć, jak wyglądają narkotyki? Prezes stowarzyszenia to doświadczony, licencjonowany terapeuta. Z całą pewnością on i towarzyszące mu osoby działały w dobrej wierze - dodała.
Jak można wyczytać na stronie internetowej ostrowskiego stowarzyszenia - pomaga ono osobom uzależnionym i ich rodzinom. Prowadzi zajęcia profilaktyczne dla młodzieży i edukacyjne dla rodziców. Organizuje i prowadzi terapię oraz ośrodki ambulatoryjne i punkty konsultacyjne. Prowadzi również bezpłatne poradnictwo dla rodzin dotkniętych problemem narkomanii.