Miękniemy w sprawie Nicei?
Mamy podstawy, by bardziej dojrzale myśleć o
kompromisie i powinniśmy się nastawić na możliwość kompromisu w
sprawie unijnej konstytucji - z tą opinią byłego premiera Tadeusza
Mazowieckiego zgodziło się wielu uczestników dyskusji podczas
posiedzenia Narodowej Rady Integracji Europejskiej.
Wskazywano również, że zawetowanie przez Polskę Traktatu Konstytucyjnego bądź zerwanie konferencji międzyrządowej nie byłoby korzystnym rozwiązaniem.
Mazowiecki krytycznie ocenił fakt, że twarde stanowisko rządu i jeszcze twardsze opozycji w sprawie systemu głosowania w Radzie UE nie pozostawia polskiej delegacji "pola manewru". "Racją stanu Polski jest mocna pozycja w UE, ale ona nie zależy tylko od Nicei" - podkreślił były premier.
Kosztem takiego stanowiska jest - zdaniem Mazowieckiego - spadek poparcia dla integracji z UE, którą opinia publiczna zaczyna postrzegać jako wroga. "Oddramatyzowanie sytuacji będzie bardzo trudne" - ocenił były premier.
Zwolennikiem kompromisu już na szczycie w Brukseli 12-13 grudnia jest też były główny negocjator Jan Kułakowski. Zaznaczył on, że ważna będzie atmosfera, w jakiej wchodzimy do UE. Jego zdaniem, nasz wpływ we wspólnocie nie zależy od dwóch głosów więcej, ale od wielu innych parametrów.