Miękniemy w sprawie Nicei?
Mamy podstawy, by bardziej dojrzale myśleć o
kompromisie i powinniśmy się nastawić na możliwość kompromisu w
sprawie unijnej konstytucji - z tą opinią byłego premiera Tadeusza
Mazowieckiego zgodziło się wielu uczestników dyskusji podczas
posiedzenia Narodowej Rady Integracji Europejskiej.
08.12.2003 | aktual.: 08.12.2003 15:53
Wskazywano również, że zawetowanie przez Polskę Traktatu Konstytucyjnego bądź zerwanie konferencji międzyrządowej nie byłoby korzystnym rozwiązaniem.
Mazowiecki krytycznie ocenił fakt, że twarde stanowisko rządu i jeszcze twardsze opozycji w sprawie systemu głosowania w Radzie UE nie pozostawia polskiej delegacji "pola manewru". "Racją stanu Polski jest mocna pozycja w UE, ale ona nie zależy tylko od Nicei" - podkreślił były premier.
Kosztem takiego stanowiska jest - zdaniem Mazowieckiego - spadek poparcia dla integracji z UE, którą opinia publiczna zaczyna postrzegać jako wroga. "Oddramatyzowanie sytuacji będzie bardzo trudne" - ocenił były premier.
Zwolennikiem kompromisu już na szczycie w Brukseli 12-13 grudnia jest też były główny negocjator Jan Kułakowski. Zaznaczył on, że ważna będzie atmosfera, w jakiej wchodzimy do UE. Jego zdaniem, nasz wpływ we wspólnocie nie zależy od dwóch głosów więcej, ale od wielu innych parametrów.