Miejsce w autobusie, które zmieniło świat
Amerykańska obrończyni praw czarnych obywateli Rosa Parks zmarła w poniedziałek w wieku 92 lat w swoim domu w Detroit.
Czarnoskóra Rosa Parks stała się symbolem walki z segregacją
rasową, gdy w grudniu 1955 roku, jadąc autobusem w Montgomery, w stanie Alabama, gdzie obowiązywały rasistowskie
prawa, odmówiła ustąpienia białemu
mężczyźnie miejsca i przeniesienia się na tył wozu.
25.10.2005 | aktual.: 25.10.2005 08:16
Kobieta została aresztowana, a incydent spowodował wielomiesięczny bojkot autobusów miejskich. Akcję organizował nieznany wówczas pastor Martin Luther King - później najbardziej znany amerykański obrońca praw człowieka. Bojkot rozwinął się wkrótce w masowe wystąpienia w innych miastach na południu USA.
Na skutek protestów w listopadzie 1956 roku Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że obowiązujące w Montgomery przepisy o segregacji rasowej w środkach komunikacji miejskiej są niezgodne z konstytucją USA i powinny zostać zniesione. Stało się tak w miesiąc później, kiedy władze miejskie zabroniły takich praktyk w autobusach, a lokalny sąd unieważnił wyrok Rosy Parks.
Mimo to po tych wydarzeniach nie mogła ona znaleźć pracy w Alabamie, dlatego w 1957 r. wraz z mężem postanowiła przenieść się do Detroit. Tam od połowy lat 60. aż do przejścia na emeryturę w 1988 roku pracowała w biurze demokratycznego kongresmena Johna Conyersa.
Kiedy zostałam aresztowana, nie przypuszczałam, że to się tak skończy. To był taki dzień, jak inne. Jedyna różnica polegała na tym, że włączyły się w to tłumy ludzi - powiedziała pani Parks w 30 lat po przełomowych wydarzeniach z 1955 roku.
W 1996 roku Rosa Parks otrzymała najwyższe cywilne odznaczenie w Stanach Zjednoczonych - Prezydencki Medal Wolności, a w trzy lata później Złoty Medal Kongresu USA. Od 2001 roku jej imię noszą biblioteka i muzeum w Montgomery, gdzie pół wieku wcześniej rozegrały się wydarzenia, które uczyniły z Rosy Parks ikonę walki ze znienawidzonymi przepisami.