Między LGTB a Ordo Iuris. Prawniczy podręcznik w ogniu ideologicznej walki. Kto wygra?
Homofobię, perwersyjne tezy i mijanie się z prawdą zarzuca swojemu koledze po fachu prof. Monika Płatek z UW. Profesora Tadeusza Smyczyńskiego, który miał się powyższych dopuścić w książce "Prawo rodzinne i opiekuńcze" broni stowarzyszenie Ordo Iuris. Trwa próba sił.
"Prawo rodzinne i opiekuńcze", dr hab Tadeusza Smyczyńskiego było jedną z książek, o których słyszeli tylko specjaliści, a czytali głównie studenci. Doczekało się już ósmego wydania, gdy jeden z czytelników upublicznił screeny z publikacji na facebooku.
"Fundamentem rodziny jest para składająca się z mężczyzny i kobiety, a nie para płciowo jednorodna" - napisał wykładowca kilku renomowanych uczelni, tytularny profesor i pracownik naukowy Polskiej Akademii Nauk. "Próby normatywnego zaspokojenia żądań homoseksualistów w zakresie praw rodzinnych, np. w niektórych państwach skandynawskich, zaliczyć można do przejawów nadużywania idei ochrony praw człowieka, godzących w porządek prawny i społeczny".
Opinia profesora zbulwersowała nie tylko szerokie grono internautów, ale także prof. Monikę Płatek, także prawniczkę, równą profesorowi dorobkiem naukowym, ale znaną z postępowych poglądów.- Kilka razy musiałam sprawdzić, nie wierząc, że jest to najnowszy, a nie sprzed bardzo wielu lat, podręcznik - nie kryje emocji wykładowczyni. - Uwaga, że małżeństwa jednopłciowe naruszają prawa człowieka szokuje tak, jak i brak argumentów,na poparcie tak perwersyjnej tezy - dodaje.
I pewnie na tej wymianie opinii by się skończyło, gdyby nie szybka i zdecydowana reakcja wydawnictwa - renomowanej prawniczej oficyny C.H.Beck.
"Zgodnie z powszechnie przyjętą w obszarze publikacji naukowych zasadą, autorzy wraz z prezentacją i analizą porządku prawnego, mają również prawo do wyrażania własnych opinii. Zapewniamy jednakże, że Wydawnictwo podjęło kroki w kierunku weryfikacji przyczyn oraz zakresu, w którym zawarte w publikacji treści ocenne wykraczają poza przyjęte w ramach akademickiego wykładu prawa standardy. Wszystkich Czytelników tej publikacji, którzy poczuli się urażeni fragmentami jej treści przepraszamy" - napisano w oświadczeniu zamieszczonym na facebookowej stronie C.H.Beck.
Postawa wydawcy zbulwersowała z kolei stowarzyszenie Ordo Iuris, znane m.in. z walki o zakaz aborcji i forsowanie rozwiązań prawnych zgodnych z prawicowym, konserwatywnym światopoglądem.
- Nie może być przyzwolenia na podważanie tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Wydawnictwo C.H. Beck, zamiast zignorować ataki na swego autora, wsparło je, dając do zrozumienia, jakoby prof. Smyczyński naruszył standardy akademickie - powiedziała dr Joanna Banasiuk, wiceprezes Instytutu Ordo Iuris. Przypomina, że rodzina rozumiana jako związek kobiety i mężczyzny to definicja zawarta w art. 18 Konstytucji RP. Więc protestujący naruszają ład konstytucyjny.
Prawicowe stowarzyszenie umieściło w internecie petycje w obronie naukowca. Jej sygnatariusze żądają, by wydawnictwo przeprosiło profesora. Podpisało ją już blisko trzy tysiące osób.
Profesor Tadeusz Smyczyński odmówił nam komentarza.