ŚwiatMiedwiediew świętował; milicja rozpędziła opozycję

Miedwiediew świętował; milicja rozpędziła opozycję

Gdy Dmitrij Miedwiediew świętował zwycięstwo po zdobyciu 70,23% głosów w wyborach prezydenckich, milicja brutalnie rozpędziła w centrum Moskwy manifestację opozycyjnej koalicji Inna Rosja.

Miedwiediew świętował; milicja rozpędziła opozycję
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

03.03.2008 | aktual.: 03.03.2008 18:30

Opozycja: nienormalne wybory

Uczestnicy demonstracji chcieli zażądać unieważnienia wyników niedzielnych wyborów, które - ich zdaniem - nie były normalne i uczciwe. Nie uznajemy prawomocności desygnowania Miedwiediewa - powiedział lider Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego, dawny szachowy mistrz świata Garri Kasparow.

Milicyjne siły specjalne OMON i wojska wewnętrzne MSW zatrzymały ok. 50 osób, w tym lidera Sojuszu Sił Prawicy Nikitę Biełycha, szefa Ruchu na rzecz Praw Człowieka Lwa Ponomariowa, a także przywódców Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego - Marinę Litwinowicz, Danisa Biłunowa, Aleksandra Ryłkina i Aleksandra Osowcowa.

Wielu z zatrzymanych zostało poturbowanych przez interweniujących OMON-owców i tajniaków.

Przez milicyjne i wojskowe kordony udało się przedrzeć około 80-100 osobom. Skandowali oni: "Chcemy innej Rosji!", "Rosja bez Putina!". Jednym z haseł był też postulat: "Dymitrze Samozwańcu - won z Kremla!".

Szanowana rosyjska pozarządowa organizacja Gołos poinformowała, że otrzymała setki doniesień o nieprawidłowościach podczas wyborów.

Wśród nieprawidłowości wymieniła dorzucanie głosów do urn, rejestrowanie nieistniejących wyborców i wielokrotne głosowanie przez jedną osobę. Ponadto władze w niektórych miejscach zabroniły niezależnym obserwatorom i dziennikarzom wstępu do lokali wyborczych.

Miedwiediew: będę kontynuował politykę Putina

Prezydent-elekt zapowiedział, że będzie kontynuował politykę swego mentora, obecnego prezydenta Władimira Putina.

Ze świata popłynęły do Moskwy życzenia, którym towarzyszyły nadzieje na dalszą współpracę.

Waszyngton zapowiedział, że będzie współpracował z nowym prezydentem w dziedzinach interesujących obie strony. Rzecznik Białego Domu Gordon Johndroe zaznaczył, że w interesie obu państw leży współpraca w takich dziedzinach, jak nierozprzestrzenianie broni jądrowej, walka z terroryzmem i przestępczością międzynarodową.

Gratulacje Miedwiediewowi złożył szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Jestem przekonany, że za prezydentury Miedwiediewa Federacja Rosyjska i UE utrwalą i rozwiną strategiczne partnerstwo - oświadczył.

Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer oświadczył, że NATO nie obejdzie się bez Rosji, a Rosja bez NATO. Podkreślił, że obie strony stoją w obliczu trudnych kwestii do przedyskutowania i jeśli się nimi nie zajmą, pozostaną one trudne.

Komentując wynik wyborów prezydenckich w Rosji minister spraw zagranicznych Włoch wicepremier Massimo D'Alema zauważył, że demokracja w Rosji jest inna niż na Zachodzie. Podkreślił, że nowy rosyjski prezydent to człowiek młody, ekspert i przyjaciel Włoch.

Gratulacje dla Miedwiediewa nadeszły także od brytyjskiego premiera Gordona Browna, który wyraził nadzieję na lepszą współpracę w wielu obszarach. Zaznaczył, że nowe rosyjskie władze powinny być oceniane na podstawie czynów.

Żal, ze zagraniczni obserwatorzy nie mogli swobodnie działać w Rosji podczas wyborów, wyraził rzecznik niemieckiego rządu Thomas Steg. Uznał, że wybory nie spełniły wszystkich kryteriów demokratycznych i konstytucyjnych.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że ważne jest teraz pytanie, kto naprawdę będzie rządził Rosją. Zostało potwierdzone to, o czym też wcześniej wiedzieliśmy, że premierem zostanie dotychczasowy prezydent Władimir Putin. Jednak nie do końca wiemy, co to znaczy - powiedział Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w Koninie.

Jak dodał, należy pamiętać, że w Rosji prezydent odgrywa ogromną rolę i nie jest to tylko kwestia konstytucji, ale całej konstrukcji zbiorowej świadomości społecznej Rosjan, która jest nastawiona na personifikację władzy, na to, by była ta jedna osoba, która jest w oczywisty sposób pierwsza i odpowiada za całość.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)