Miedwiediew prowokuje Japończyków. Chodzi o sporne wyspy
Dmitrij Miedwiediew drażni Japonię w sprawie spornych Wysp Kurylskich, które kontroluje Rosja. Zaznaczył, że "ich rola strategiczna będzie rosła" i zostanie tam rozmieszczona "nowa broń". "Smutnym" z tego powodu utraty wysp "samurajom" zasugerował "seppuku".
31.01.2024 | aktual.: 31.01.2024 19:03
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie i białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Kuryle to archipelag składający się z czterech wysp położony pomiędzy rosyjską Kamczatką a najbardziej wysuniętą na północ częścią Japonii – wyspą Hokkaido. Przed II wojną światową należały do Japonii, ale w 1945 r. zostały zajęte przez wojska sowieckie.
Moskwa i Tokio nigdy nie zawarły traktatu pokojowego po II wojnie światowej. Dlatego Japonia wciąż rości sobie prawa do Kuryli. Jej rząd coraz mocniej upomina się o nie - co poskutkowało pogorszeniem stosunków pomiędzy oboma krajami.
We wtorek, we wpisie na platformie X, do sporu w swoim stylu nawiązał Dmitrij Miedwiediew - były prezydent Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Miedwiediew nie daje złudzeń ws. Wysp Kurylskich
Miedwiediew zaznaczył, że "nie ma nic przeciwko podpisaniu traktatowi pokojowemu" pomiędzy Rosją a Japonią, ale pod pewnymi "warunkami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"1. ’Kwestia terytorialna’ zostanie zamknięta raz na zawsze zgodnie z konstytucją Rosji. 2. Wyspy Kurylskie będą się aktywnie rozwijać, a ich rola strategiczna będzie rosła równolegle, łącznie ze stacjonowaniem tam nowej broni." - wyliczał we wpisie.
Trzeci "warunek" stanowił typowy dla Miedwiediewa stek prowokacyjnie obraźliwych sformułowań pod adresem "wroga": "Nie obchodzą nas ‘uczucia Japończyków’ dotyczące tak zwanych ‘terytoriów północnych’ (tak Japończycy nazywają Kuryle - red.). To nie są ‘terytoria sporne’, tylko Rosja. A ci z samurajów, którzy czują się szczególnie smutni, mogą zakończyć swoje życie w tradycyjny japoński sposób, popełniając seppuku (samobójstwo - red.). Jeśli oczywiście się odważą. Z pewnością o wiele lepiej czują się całujący się po francusku Amerykanie, całkowicie zapomniawszy o Hiroszimie i Nagasaki..."
Źródło: X