Miecznik na plaży Mierzei Wiślanej. Oceaniczna ryba pod Stegną
Niecodzienne odkrycie na brzegu Bałtyku między Stegną a Junoszynem. Morze wyrzuciło na plaże martwego miecznika, rybę oceaniczną. - To młody osobnik, który wpłynął przez Cieśniny Duńskie. Będziemy starali się ustalić, jak zginął - mówi WP Michał Krause z WWF Polska.
29.08.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Martwą rybę z charakterystycznym "mieczem" zauważyli pracownicy firmy sprzątającej plaże w pobliżu zejścia nr 71. O niezwykłym znalezisku poinformowali natychmiast Błękitny Patrol WWF, a miecznika do swojej remizy zabrali strażacy-ochotnicy ze Stegny.
- Ryba ma nieco ponad 2 metry długości, co oznacza, że nie jest to dorosły osobnik, który jest z reguły dwa razy dłuższy. Ten wpłynął na Morze Bałtyckie prawdopodobnie za ławicą śledzi - wyjaśnia nam Michał Krause z WWF.
Miecznik (zwany również rybą-mieczem, mieczorybem i włócznikiem) występuje przede wszystkim w oceanach strefy tropikalnej. Największe ryby tego drapieżnego gatunku mogą ważyć pół tony.
Badania w Helu
- Nie wiemy, jak zginął ten osobnik: w sposób naturalny czy może w sieciach rybackich. Liczymy, że w odpowiedzi na to i inne pytania pomogą badania w Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu - dodaje przedstawiciel Błękitnego Patrolu WWF.
Mieczniki obserwowano już w Bałtyku, ale w jego zachodniej części.
Ryba zawdzięcza swoją nazwę charakterystycznemu wyrostkowi na górnej szczęce, który ma kształt miecza. Obok marlinów i tuńczyków mieczniki są jednymi z najszybszych ryb.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl