Michnik: są próby rozmycia sprawy Rywina
To, co się dzieje w sprawie Rywina, nie wróży dobrze, są próby jej rozmycia - mówił w sobotę przed sejmową komisją śledczą redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. Według niego przykładem tego są publikacje w "Trybunie".
08.02.2003 | aktual.: 08.02.2003 11:57
Adam Michnik stwierdził, że "Trybuna" dowodziła, iż Rywin jest ofiarą spisku "Gazety Wyborczej" przeciw premierowi. "Tak czyni dziennik, który jest związany ze stronnictwem będącym przy władzy" - mówił Michnik.
Niezrozumiałe i dziwne jest też - według Michnika - zachowanie prokuratury. "Żaden podejrzany nie miał tak komfortowych warunków, jak Lew Rywin" - uważa redaktor naczelny "Gazety Wyborczej".
Michnik powtórzył, że podczas piątkowego przesłuchania prokuratura nie postawiła mu żadnego pytania, które by wnosiło coś merytorycznego do sprawy.
Redaktor naczelny uznał, że sprawa Rywina ma wymiar bardziej ogólny, a polega on na konflikcie między "Polską uczciwą a Polską łapówek". Zaznaczył, że praca komisji śledczej zdecyduje, która Polska wygra.
"Byliśmy z Wandą Rapaczyńską, prezes Agory, w kompletnym szoku" - podkreślił Adam Michnik opisując propozycję korupcyjną, jaką miał przedstawić Lew Rywin.
Szef komisji Tomasz Nałęcz pytał Michnika o daty rozmów z Rapaczyńską. Michnik przyznał, że w jego wypowiedzi jest możliwość pomyłki co do konkretnych dat, ale sprawa została szczegółowo opisana w "Gazecie Wyborczej".
Redaktor naczelny dodał, że rozmawiał z Rapaczyńską w cztery oczy po tym, jak Rywin skontaktował się z prezes Agory i przedstawił jej propozycję korupcji.
"Byliśmy w kompletnym szoku" - powiedział Michnik. Dodał, że wraz z Rapaczyńską zastanawiali się, czy w ogóle jest to możliwe (taka propozycja, w której Rywin miał powoływać się na dyspozycję, które otrzymał o premiera Leszka Millera). (jask)