Michnik: prezes TVP i Czarzasty mieli możliwości prywatyzacji TVP2
Według Adama Michnika nie ma znaczenia kto formalnie zgłosił w KRRiT poprawkę do noweli o rtv, która umożliwiałaby prywatyzację Dwójki TVP, tylko to, kto chciał i miał możliwości zrobić z niej użytek. Takimi możliwościami - mówił - dysponowali Włodzimierz Czarzasty i prezes TVP.
15.02.2003 12:14
Stanisław Rydzoń (SLD) przypominał Michnikowi, że zeznał on wcześniej, że Kwiatkowski i Czarzasty chcieli sprywatyzować "Dwójkę" TVP, gdy tymczasem - mówił poseł - w sobotniej "'Rzeczpospolitej' podano, że propozycję tę zgłosił przewodniczący KRRiT pan Braun. "Skąd ta pomyłka do osoby w tak istotnej sprawie?" - pytał Rydzoń.
"Nie ma znaczenia, kto zgłosił jaką poprawkę, z mojego punktu widzenia to bez znaczenia. Z mojego punktu widzenia znaczenie ma natomiast, kto jaki z tej poprawki chciał, mógł zrobić użytek" - odpowiadał Michnik. I zaznaczał: "Nie przypuszczam, że pan przewodniczący Juliusz Braun dysponował tego rodzaju środkami materialnymi, wpływami politycznymi, żeby móc myśleć o tym, że będzie głównym graczem przy prywatyzowaniu drugiego programu, natomiast takimi możliwościami i wpływami dysponowali panowie Kwiatkwoski i Czarzasty i ich współpracownicy, bliscy przyjaciele, koledzy".
Szef "Gazety Wyborczej" podkreślał jednocześnie, że mówiąc wcześniej o prywatyzacji "Dwójki" opierał się na swoich hipotezach, bo o to był pytany. Mówił też jednak, że nie wierzy w zapewnienia prezesa TVP, że "nigdy on nie myślał, nie przewidywał, że nie było takiego planu prywatyzacji drugiego programu". "Bo o tym ćwierkały wróble na dachu" - przypomniał.
"W całym tym rozumowaniu w ogóle nie było miejsca, kto formalnie zgłosił projekt konkretnego zapisu. Ja miałem wiedzę dziennikarską, że nad kształtem tego fragmentu, który przygotowywała Krajowa Rada czuwał sekretarz KRRiT pan Włodzmierz Czarzasty" - mówił też Michnik.
Tłumaczył, że hipoteza o Kwiatkowskim brała się m.in. stąd, że zastanawiające jest zachowanie prezesa TVP w całej sprawie. Chodzi o to, że Kwiatkowski po rozmowie z Rywinem miał pójść do premiera, przedstawiając się jako wysłannik Agory ws. zapisów noweli o rtv. Kwiatkowski - jak zeznał Michnik - nie konsultował jednak tego z nikim z Agory, ani też z "GW". Nie zrelacjonował też Agorze, jak przebiegała rozmowa z premierem.
Michnik argumentował też, że w rozmaitych wypowiedziach prezesa TVP widzi "oburzenie na Agorę", natomiast nie widzi "żadnego oburzenia na pana Rywina". "A przecież to prezes Kwiatkowski jest de facto główną ofiarą, przy założeniu jego całkowitej niewinności, ofiarą tego, co zrobił pan Rywin. To on powinien być najbardziej oburzony, wstrząśnięty, zbulwersowany tą sprawą bo został oskarżony" - wyjaśniał szef "GW".
Z protokołów KRRiT nie wynika jasno, że to Braun zgłosił poprawkę umożliwiającą prywatyzację "Dwójki". Szef KRRiT faktycznie jako pierwszy przeczytał zapis w tak zmienionej formie. Protokoły wskazują, że poprawka została naniesiona między dwoma kolejnymi posiedzeniami KRRiT przez prawników Rady. O tym, że tak było, przekonany jest sam Braun.(an)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.