Michał Kamiński: Lech Kaczyński cały czas jest w czołówce

Wiele rzeczy w sondażach się zmienia oprócz jednej, mianowicie Lech Kaczyński zawsze jest pierwszy albo drugi i Lech Kaczyński w każdym sondażu wchodzi do drugiej tury. Pewną specyfiką tej kampanii wyborczej jest to, że każdy miesiąc ma swojego innego bohatera niż Lech Kaczyński, bo Lech Kaczyński cały czas jest w czołówce - powiedział Michał Kamiński, wiceprzewodniczący sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, gość "Sygnałów Dnia".

10.08.2005 | aktual.: 10.08.2005 10:43

Sygnałów Dnia: Trwa kampania wyborcza. Sondaże są takie, że raz przoduje Prawo i Sprawiedliwość, raz Platforma Obywatelska, raz wysuwa się na czoło Kaczyński, raz Tusk. Czy Prawo i Sprawiedliwość przywiązuje wagę do takich sondaży i czy przewiduje...?

Michał Kamiński: Przywiązujemy wagę o tyle, że jeżeli prześledzimy sondaże z tego roku, to wiele rzeczy w tych sondażach się zmienia oprócz jednej, mianowicie Lech Kaczyński zawsze jest pierwszy albo drugi i Lech Kaczyński w każdym sondażu wchodzi do drugiej tury. Pewną specyfiką tej kampanii wyborczej jest to, że każdy miesiąc ma swojego innego bohatera niż Lech Kaczyński, bo Lech Kaczyński cały czas jest w czołówce. Czerwiec to były fajerwerki, wystrzał w górę Religi. Wszyscy się wtedy pytali, czy PiS się martwi Religą, mówiliśmy: nie, robimy swoje. Dzisiaj – z całym szacunkiem dla pana profesora – nie jest według sondaży bardzo liczącym się kandydatem. Lipiec to był fajerwerk Włodzimierza Cimoszewicza, wszyscy pytali się, czy PiS się martwi i wpada w panikę z powodu Cimoszewicza, my mówiliśmy: nie, robimy swoje, Lech Kaczyński wchodzi do drugiej tury. Dziś po gigantycznej i bardzo drogiej kampanii wyborczej, trwającej ostatnich parę tygodni, nieco poprawił swoje notowania czy nawet znacznie poprawił
swoje notowania Donald Tusk. Pytają się wszyscy PiS-u, czy wpadamy w panikę, mówimy: nie, robimy swoje. Bo te sondaże one, oczywiście, się w wielu sprawach zmieniają, dla nas ważne, że nie zmieniają się w jednej sprawie – do II tury według wszystkich notowań wchodzi Lech Kaczyński. I co jest tak naprawdę jeszcze ważniejsze – według ostatnich sondaży, jeżeli w II turze dojdzie do pojedynku Cimoszewicz–Kaczyński, to wygra Lech Kaczyński.

Sygnałów Dnia: Niektórzy mówią, że wygra Donald Tusk, gdy w II turze dojdzie do pojedynku Kaczyński z Cimoszewiczem. To taki żart. Panie pośle, Donald Tusk apeluje do Cimoszewicza i Kaczyńskiego o przeprowadzenie debat politycznych. Czy Lech Kaczyński na to zgadza się?

Michał Kamiński: To oznacza, że nie należy się emocjonować sondażami. Po pierwszym sondażu, w którym Donald Tusk wypadł trochę lepiej, już proponuje debaty, ale ponieważ w tej kampanii...

Sygnałów Dnia: Nie, nie, proponował wcześniej takie debaty.

Michał Kamiński: W tej kampanii wyborczej bohaterowie, którzy przez chwilę rosną, później spadają, pojawiają się często. Wydaje mi się, że w związku z tym dlaczego akurat w tej I turze miałby być Tusk, Cimoszewicz i Kaczyński? Dlaczego nie Religa? Jeszcze niedawno Religa był wyżej od Tuska. A więc wydaje mi się, że dobrym czasem na debaty będzie II tura. W I turze dzisiaj ta sytuacja jest tak niestabilna, że żeby być uczciwym i nikogo nie skrzywdzić i nie spotykać się tylko z chwilowym bohaterem sondaży, a z ludźmi, którzy mają naprawdę solidne poparcie, z tym należy po prostu trochę poczekać.

Sygnałów Dnia: W ogóle debaty nie, czy może debaty z udziałem jeszcze innych kandydatów na prezydenta, Marek Borowski na przykład.

Michał Kamiński: Ale właśnie do tego zmierzam – na jakiej podstawie? Czy tylko na podstawie jednego dobrego sondażu? Jeden z kandydatów, który w tym sondażu dobrze wypadał, od razu proponuje debaty. Poczekajmy...

Sygnałów Dnia: Czy to nie jest ucieczka Lecha Kaczyńskiego od debaty?

Michał Kamiński: Ale jaka ucieczka od debaty? No, pani redaktor, podkreślam chęć Lecha Kaczyńskiego do tego, aby w debatach uczestniczyć, tylko w debatach, które będą skonstruowane według jakiegoś rozsądnego planu. Dlaczego po jednym sondażu mamy akurat tak, a nie inaczej ustawić trójkę debatantów? W I turze występuje więcej niż trzech kandydatów. Występuje tych kandydatów co najmniej kilku. Debata w takim gronie wydaje mi się nieracjonalna. A więc tak jak to było do tej pory. Do tej pory w I turze nie robiono debat, czekano do II tury, tak więc nie sądzę, abyśmy musieli to zmieniać. W II turze sytuacja będzie czytelna. Ktokolwiek w niej będzie, będzie to dwóch kandydatów, dwie jakieś różne wizje Polski, dwie różne wizje prezydentury. Wtedy debata jest możliwa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)