Michał Boni: Korupcja? Firmy informatyczne chcą owinąć sobie urzędników wokół palca
Michał Boni w Poranku Radia TOK FM mówił o zataczającej coraz szersze kręgi aferze korupcyjnej wokół rządowych projektów informatycznych. - Sam miałem sygnały od firm, dlaczego się nie spotykamy, nie przyspieszamy czegoś. Było tam nastawienie, że można sobie okręcić urzędników wokół palca. Myśmy się nie dali - zaznaczył ustępujący minister administracji i cyfryzacji.
22.11.2013 10:44
- "Puls Biznesu" pisze, że za wolno działamy z niektórymi projektami informatycznymi. Może lepiej w czasach tych afer wolniej, ale lepiej i uczciwiej - powiedział Boni.
We wtorek rano CBA zatrzymało 18 osób, w tym wiceprezesa GUS, pracownika Centrum Informatyki Statystycznej, naczelniczkę Wydziału Zamówień Publicznych w MSZ i 15 przedstawicieli firm informatycznych. Kolejne dwie osoby zatrzymano w środę.
Zatrzymania miały związek z prowadzonym przez stołeczną prokuraturę apelacyjną wielowątkowym śledztwem dot. korupcji przy zamówieniach na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez CPI b. MSWiA oraz Komendy Głównej Policji. Od października 2011 r. w tej sprawie zatrzymano w sumie 38 osób. Zatrzymanym postawiono zarzuty dotyczące zmowy przetargowej i korupcji.
Zarzuty obejmują 38 postępowań o zamówienie publiczne przeprowadzanych w CPI oraz 89 postępowań przeprowadzanych w KGP o łącznej wartości zamówień przekraczającej 1,5 mld zł.
Paweł Wojtunik zapowiedział, że będą kolejne zatrzymania w tej sprawie. Zaapelował też do osób, które brały udział w procederze, by zgłosiły korupcję i tym samym uniknęły kary lub uzyskały jej złagodzenie.
Wojtunik ocenił, że pod względem rozmiaru i zasięgu sprawa ta jest jedną z największych prowadzonych przez CBA. Jedną z największych w kraju jest też ujawniona przez CBA łapówka przyjęta przez b. szefa CPI - jej wartość szacowana jest na kilka milionów złotych.
Do zatrzymania pierwszych siedmiu osób doszło w październiku 2011 roku, sześć z nich usłyszało zarzuty. Aresztowano wówczas byłego dyrektora CPI MSWiA Andrzeja M., jego żonę oraz Janusza J. - szefa firmy podejrzanego o wręczenie mu łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji resortu. To oni usłyszeli najpoważniejsze zarzuty: M. i J. dotyczące przyjęcia i wręczenia łapówki w wysokości 211 tys. zł (grozi za to do 12 lat więzienia), a żona byłego dyrektora - prania brudnych pieniędzy, czyli ukrywania łapówki. Grozi za to do 10 lat więzienia.
Zarzuty usłyszeli też zastępca M. - Piotr K., pracownica wydziału promocji projektów informatycznych w dawnym MSWiA oraz członek rodziny M. Na przełomie 2011 i 2012 r. prokuratura rozszerzyła zarzuty postawione dotąd w tej sprawie - dotyczą one już kilkumilionowych łapówek.
W styczniu 2012 r. zatrzymano dwie kolejne osoby - b. dyrektorów sprzedaży z międzynarodowych korporacji informatycznych: IBM i HP. Oni również zostali aresztowani.
B. dyrektor CPI Andrzej M. i jego zastępca pracowali w ministerstwie w latach 2008-2010; byli oddelegowani z Komendy Głównej Policji i do chwili zatrzymania pracowali tam w biurach logistycznych. M. został zwolniony z MSWiA w 2010 r. przez ówczesnego szefa resortu Jerzego Millera.
Obecnie CPI podlega Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji.
Źródło: TOK FM, PAP