Michaił Chodorkowski laureatem Nagrody Lecha Wałęsy
Rosyjski biznesmen Michaił Chodorkowski został laureatem Nagrody Lecha Wałęsy - poinformował członek kapituły nagrody Jan Krzysztof Bielecki. Wyróżnienie to jest przyznawane od 2008 r.
26.09.2013 | aktual.: 26.09.2013 13:53
Wyróżnienie zostanie wręczone w niedzielę w Dworze Artusa w Gdańsku, w tym dniu b. przywódca Solidarności obchodzi 70. urodziny. W imieniu Chodorkowskiego nagrodę odbierze jego syn, Paweł.
Michaił Chodorkowski, niegdyś najbogatszy Rosjanin, i jego partner biznesowy Płaton Lebiediew odbywają kary pozbawienia wolności za przypisane im przestępstwa gospodarcze, w tym pranie brudnych pieniędzy. Byli sądzeni w dwóch procesach. Pierwotnie byli skazani na 13 lat łagru, jednak w grudniu 2012 skrócono im kary o dwa lata. W sierpniu tego roku ponownie kary skrócono - tym razem o 2 miesiące. Oznacza to, że biznesmeni wyjdą na wolność - odpowiednio - w sierpniu i maju 2014 roku.
Proces Chodorkowskiego jest uważany przez wielu za karę wymierzoną mu przez prezydenta Władimira Putina za ambicje polityczne i wspieranie opozycji.
Jan Krzysztof Bielecki podkreślił, że rosyjski biznesmen jest osobą, która "miała odwagę krzewić wartości bliskie Nagrodzie Lecha Wałęsy", przede wszystkim "tworzenie fundamentów wolności, praw człowieka i postawy walki o sprawiedliwość i ludzką godność".
Lech Wałęsa ocenił, że w doborze laureatów do nagrody jego imienia, uwidacznia się niepoprawność polityczna. - Moi najwięksi oponenci, jak choćby Gorbaczow czy Jaruzelski, po czasie stają się przyjaciółmi. Mam nadzieję, że te nagrody przyznawane, które dziś wyglądają niepoprawnie politycznie, jutro spowodują, że to się wszystko powyczyszcza i zostaniemy, mimo różnic, przyjaciółmi. I na to liczę - dodał.
Pytany o zarzuty jakoby Chodorowski dorobił się majątku w sposób nieuczciwy, Wałęsa odpowiedział: "Ja nie jestem prokuratorem, ja się na tym nie znam".
- Ja tylko wiem, że te problemy się trochę inaczej rozwiązuje. Wszyscy zauważyli, że on jest niepoprawny politycznie i ma z tego powodu dodatkowe problemy. Tak rozumując chciałbym mu pomóc, podkreślając, że nie zawsze trzeba być poprawnym politycznie. I tym się kieruję (...). Myślę, że życie pokaże, że mieliśmy rację - podkreślił b. lider Solidarności.
Prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński poinformował, że głosowanie kapituły nad kandydaturą Chodorkowskiego nie było jednomyślne.
Na Nagrodę Lecha Wałęsy składa się czek na 100 tysięcy dolarów z przeznaczeniem na wsparcie działalności laureata, dyplom oraz statuetka.
Nagrodę Lecha Wałęsa przyznaje międzynarodowa kapituła pod przewodnictwem b. prezydenta Polski. Oprócz Jana Krzysztofa Bieleckiego zasiadają w niej także: b. przewodnicząca Bundestagu Rita Suessmuth, były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi Stanisław Szuszkiewicz, b. minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner, b. szef MSZ Władysław Bartoszewski, b. prezydent Rumunii Emil Constantinescu, b. premier Słowacji Mikulás Dzurinda oraz prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło.
W ubiegłym roku Nagrodę Lecha Wałęsy otrzymał białoruski opozycjonista Aleś Bialacki. W poprzednich latach laur otrzymywali: b. prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva; założycielka i szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska; irańskie obrończynie praw człowieka Shadi Sadr oraz siostry Ladan i Roya Boroumand, a także król Arabii Saudyjskiej Abdullah Bin Abdulazi Al Saud.
Nagroda, ustanowiona w 2008 roku przez Lecha Wałęsę w podziękowaniu za wsparcie z 1983 roku, kiedy dostał pokojowego Nobla, ma honorować osoby, instytucje lub ruchy społeczne działające na rzecz porozumienia i solidarnej współpracy narodów, wolności i promocji wartości, które stanowiły podstawę ruchu Solidarności.