Miasto oblężone przez armię - każdego dnia giną ludzie
Co najmniej 13 cywili zginęło w ciągu dwóch dni od strzałów syryjskiej armii w mieście Hims, w środkowej części kraju, ok. 160 km na północ od Damaszku - poinformował Rami Abdel Rahman, szef syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.
19.07.2011 | aktual.: 19.07.2011 13:46
- 13 cywili zginęło wczoraj i dziś w kilku dzielnicach Hims od strzałów armii, która prowadziła w mieście operację - relacjonował Rahman.
W czasie weekendu w Hims doszło do starć między zwolennikami a przeciwnikami prezydenta Baszara el-Asada. Jak pisze agencja AFP w mieście zamieszkiwanym przez sunnitów, alawitów (odłam szyizmu do którego należy prezydent Asad) i chrześcijan, zginęło ponad 30 ludzi.
- Syryjskie władze kontynuują operację prowadzoną przez wojsko i siły bezpieczeństwa w Hims, gdy nie powiodło się im wywołanie konfliktów wyznaniowych w tym mieście dzięki rozsądkowi jego mieszkańców - dodał Rahman.
Według obrońców praw człowieka podczas trwającej w Syrii od ponad trzech miesięcy rewolty przeciwko reżimowi Asada siły bezpieczeństwa zabiły ponad 1400 cywilów, w większości nieuzbrojonych uczestników antyrządowych protestów.