"Miasto musiało oddać teren za symboliczny czynsz"
Władze Warszawy przekazały w użytkowanie
wieczyste jednej z firm 32 ha terenu w atrakcyjnym rejonie miasta.
Firma płaci jedynie symboliczny czynsz. Prezydent Lech Kaczyński
twierdzi, że musiało tak się stać, a stolica na tym nie straci.
Jednocześnie zapowiedział kontrolę sprawy.
Chodzi o teren, na którym znajdują się ogródki działkowe, położony przy ulicach Kinowej, Al. Waszyngtona i Al. Stanów Zjednoczonych. Miasto przekazało 32 ha tego gruntu prywatnej firmie w użytkowanie wieczyste. Firma płaci symboliczny czynsz w wysokości 0,3 proc. wartości terenu (wyceniony on został na ponad 142 mln 136 tys zł). Sprawę opisał w poniedziałek "Fakt". Zdaniem dziennika, władze miasta oddały działki firmie Projekt S. za bezcen i Warszawa straci na tym blisko 150 mln zł. Wcześniej o proteście właścicieli położonych tam ogródków działkowych napisało "Życie Warszawy".
Lech Kaczyński na konferencji prasowej powiedział, że miasto niczego nie sprzedało, że musiało oddać teren, bo przedstawiono odpowiednie dokumenty. "W Warszawie toczy się 20 tys. postępowań dotyczących zwrotu. (...) To są bardzo trudne sprawy" - powiedział prezydent. Jego zdaniem, absurdem jest twierdzenie, że Warszawa może stracić 150 mln zł. "Jeżeli odpowiednia dokumentacja została złożona i właścicielstwo zostało udowodnione, miasto nie ma wyjścia, musi zwrócić nieruchomość" - oświadczył.
Wytłumaczył, że firma wykupiła wcześniej roszczenia do nieruchomości od prawowitych właścicieli.
Prezydent zapowiedział jednocześnie, że w sprawie zostanie wszczęta kontrola, dzięki której zbadana zostanie firma, która wykupiła roszczenia, a następnie odzyskała teren.
Na zarzut, że teren wyceniono zbyt nisko, Kaczyński odparł:_ "biorąc pod uwagę, że obecnie obowiązujący plan przewiduje tam 80 proc. aktywnej zieleni, ta suma jest odpowiednia. Użytkownik wieczysty nie byłby w stanie dysponować tym terenem w sposób dowolny"_.(iza)