Miasta nie zmobilizowały się w wyborach
W pierwszej turze wyborów prezydenckich miasta się nie zmobilizowały. W jedenastu największych Komorowski stracił 243 tys. wyborców PO sprzed trzech lat - odnotowuje "Gazeta Wyborcza".
26.06.2010 | aktual.: 28.06.2010 10:31
Na 23 największe miasta frekwencja spadła aż w 21. Bardziej wybory zignorowali zwolennicy Komorowskiego. W 2007 r. PiS zdobył tylko Radom. W 2010 Kaczyński nie tylko Radom utrzymał, ale odbił Lublin i Rzeszów, zmniejszając straty w innych W pierwszej turze wyborów prezydenckich miasta się nie zmobilizowały. W 11. największych Komorowski stracił 243 tys. wyborców PO sprzed trzech lat
Na 23 największe frekwencja spadła aż w 21. Bardziej wybory zignorowali zwolennicy Komorowskiego. W 2007 PiS zdobył tylko Radom. W 2010 Kaczyński nie tylko Radom utrzymał, ale odbił Lublin i Rzeszów, zmniejszając straty w innych miastach. W Warszawie w 2007 PO pobiła PiS 54,01 do 27,66%. Teraz Komorowski wygrał tu 51,7 do 30,05%. Nieznaczne zmiany ale ich masowość to nie przypadek. "Gazeta Wyborcza" policzyła wyborców obu kandydatów w 11. miastach powyżej 250 tys. mieszkańców i porównała z wynikiem PO i PiS z 2007. Otóż Komorowski ma niemal ćwierć miliona wyborców mniej! Kaczyński też stracił - ale zaledwie 31 tys. W samej stolicy Komorowskiemu (w porównaniu z Platformą) ubyło 140 tys. wyborców miastach. W Warszawie w 2007 r. PO pobiła PiS 54,01 do 27,66%. Teraz Komorowski wygrał tu 51,7 do 30,05%. Nieznaczne zmiany, ale ich masowość to nie przypadek. Gazeta policzyła wyborców obu kandydatów w 11. miastach powyżej 250 tys. mieszkańców i porównała z wynikiem PO i PiS z 2007 r. Otóż Komorowski ma niemal ćwierć
miliona wyborców mniej. Kaczyński też stracił - ale zaledwie 31 tys.