Miał objawy grypy. Nastolatkowi amputowano nogi i ręce
14- letni Mathias Uribe trafił do szpitala ponad 2 miesiące temu. U nastolatka zdiagnozowano zapalenie płuc i paciorkowcowy zespół wstrząsu toksycznego. Doszło nawet do zatrzymania akcji serca. Teraz jego rodzice musieli podjąć trudną decyzję o amputacji jego rąk i stóp.
14.09.2023 10:49
Mathias Uribe z Tennessee w czerwcu trafił do szpitala dziecięcego Monroe Carrel w Vanderbilt. Początkowo chłopak czuł typowe objawy grypy, jednak jego stan z dnia na dzień coraz bardziej się pogarszał - informuje "New York Post".
Po zdiagnozowaniu zapalenia płuc i paciorkowcowego zespołu wstrząsu toksycznego został umieszczony na maszynie ECMO, która podtrzymywała jego funkcje życiowe przez ponad 2 tygodnie. To uratowało mu życie, ale w tym czasie do rąk i stóp nastolatka nie płynęła wystarczająca ilość krwi.
- Sytuacja zmusiła lekarzy do usunięcia kończyn. To była bardzo trudna decyzja - powiedział ojciec nastolatka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grypa okazała się śmiertelną chorobą
- Powiedziałem mu, że będziemy twoimi rękami i nogami, dopóki tego wszystkiego nie rozwiążemy - powiedział jego ojciec, Edgar Uribe.
Dr. Katie Boyle, pediatra OIOM-u i szefowa zespołu opieki Mathiasa potwierdziła, że amputacja była jedynym rozwiązaniem, które uratowało życie 14- latka. Mathias Uribe przed chorobą był bardzo aktywny, lubił biegać i grać w piłkę. Teraz będzie musiał nauczyć się żyć z protezami.
- To niezwykle rzadkie - powiedziała Dr. Boyle o szybko pogarszającym się stanie Mathiasa - Czasami, gdy zachorujesz na grypę, wywołuje to infekcję bakteryjną. Ale nawet wtedy większość dzieci nie choruje tak bardzo jak nasz pacjent.
Mathias Uribe przeszedł do tej pory kilkanaście operacji. W szpitalu pozostanie jeszcze przez miesiąc. Następnie uda się po protezę i rozpocznie rehabilitację. Rodzice stworzyli specjalną zbiórkę, żeby zebrać pieniądze na dalsze leczenie.