Mężczyzna zmarł w izbie wytrzeźwień - wiadomo dlaczego
Przyczyną śmierci 51-letniego mężczyzny, który zmarł w elbląskiej izbie wytrzeźwień, był krwiak w jamie otrzewnowej powstały na skutek urazu - ustalił wstępnie na zlecenie prokuratury biegły po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
Prokuratura Rejonowa w Elblągu prowadzi śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny; na razie nie postawiono nikomu zarzutów.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Rejonowej w Elblągu Sławomir Karmowski, prokurator prowadzący śledztwo czeka na protokół z sekcji zwłok. Nie ustalono do tej pory, czy krwiak u mężczyzny powstał na skutek upadku czy uderzenia.
Jak dodał, zasadniczą kwestią będzie ustalenie, kiedy obrażenia powstały, czy zanim pacjent trafił do izby wytrzeźwień, czy w czasie, kiedy w niej przebywał.
Mężczyzna zmarł 25 grudnia, kilka godzin po przyjęciu do izby wytrzeźwień. Został do niej przywieziony tego dnia po południu przez policję, po tym jak wywołał awanturę w domu.
Jak poinformował dyrektor izby wytrzeźwień w Elblągu Jarosław Bewicz, mężczyzna w chwili dowiezienia do izby był spokojny, nie awanturował się. Badanie alkomatem wykazało, że miał 3,26 promila alkoholu w organizmie. Lekarz, który badał pacjenta, nie stwierdził u niego obrażeń.
Po kilku godzinach pobytu w izbie u mężczyzny wystąpiły duszności, a następnie zatrzymanie akcji serca. Wezwano karetkę pogotowia, jednak mimo reanimacji mężczyzna zmarł. Wątpliwości co do okoliczności śmierci mężczyzny zgłosiła jego rodzina.