Mężczyzna zaatakowany nożem. "Trzymał za rękę partnera"

Do ataku doszło na ulicach Warszawy. Nieznany sprawca pchnął nożem spacerującego z partnerem mężczyznę.

Mężczyzna zaatakowany nożem. "Trzymał za rękę partnera"
Mężczyzna zaatakowany nożem. "Trzymał za rękę partnera"
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
oprac. Ewa Walas

O zdarzeniu z 17 lutego poinformował w mediach społecznościowych Konrad Dulczewski, prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

"Nie przy dzieciach"

Maciek i Witalij szli w okolicy stacji metra Wierzbno. W pewnym momencie w ich kierunku zaczął krzyczeć mężczyzna.

"Nie trzymajcie się za ręce, nie przy dzieciach" – miał upominać parę.

Jak relacjonuje Dulczewski, Maciej odparł, że w pobliżu nie ma żadnych dzieci i nie widzi nic złego w trzymaniu za rękę partnera. Nieznany mężczyzna zapytał następnie Witalija, czy też tak uważa. Kiedy ten potwierdził, uderzył go w plecy i uciekł.

Dopiero po kilku krokach Witalij zorientował się, że został pchnięty nożem. Złapał się za plecy i zauważył krew na ręce.

Policja pojawiła się na miejscu po pięciu minutach. Zaraz potem dotarła karetka. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala, Maciej opowiedział policjantom, co się wydarzyło i przekazał rysopis napastnika.

Rana Witalija była szeroka na 4 cm i głęboka na 3. Nożownik nie uszkodził żadnego ważnego organu.

Propaganda nienawiści

Jak komentuje Konrad Dulczewski: "To pokazuje poziom dyskryminacji osób LGBT+ w Polsce. Ten mężczyzna zaatakował, bo uznał, że tak powinien. Przecież słyszał z ust prezydenta, ministrów, posłów, biskupów, że tacy ludzie to 'tęczowa zaraza'. Powtarzana wielokrotnie propaganda nienawiści przynosi właśnie takie skutki".

Policja: "tworzymy portret pamięciowy napastnika"

– Policjanci prowadzą w tej sprawie szereg działań operacyjnych i dochodzeniowo-śledczych zmierzających do ustalenia tożsamości mężczyzny, który ostrym narzędziem ugodził pokrzywdzonego. Jesteśmy w stałym kontakcie z pokrzywdzonym. Przy współpracy ze stołecznym laboratorium na podstawie zeznań pokrzywdzonego i świadka tworzony jest portret pamięciowy napastnika. Po jego opracowaniu zostanie on opublikowany w mediach – przekazał Wirtualnej Polsce podkom. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (67)