PolskaMetody pana dyrektora

Metody pana dyrektora

Kilkunastu pracowników Zespołu Szkół nr 26 i Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, które działają wspólnie przy ul. Akacjowej 10/12 we Wrocławiu, złożyło do prokuratury doniesienie na dyrektora ośrodka. Zygmunt Z. miał demoralizować młodzież i prześladować pracowników.

Metody pana dyrektora

Pracownicy poskarżyli się prokuraturze i urzędom nadzorującym ośrodek – kuratorium oświaty i gminnemu wydziałowi edukacji - że dyrektor poniża uczniów, pracowników ośrodka i nauczycieli. Niektórym wychowankom pozwala na agresywne zachowania w stosunku do kolegów i pedagogów, na picie alkoholu i kradzieże. Sam też jest wulgarny, krzyczy, obraża pracowników, kopie meble. Słowem - stosuje psychiczny terror.

Zdarza się, że poniża pracowników placówki – ośrodka i szkoły – w obecności wychowanków. W ocenie pracowników wygląda to tak, jakby dyrektor był szefem młodzieżowego gangu. Innym zarzutem, który pracownicy stawiają Zygmuntowi Z., są nieprawidłowości w nagradzaniu pracowników.

W przestępczej działalności dyrektorowi miał pomagać jeden z pracowników ośrodka, na którego również nauczyciele donieśli do prokuratury. Dyrektor i jego kolega zostali już zawieszeni w obowiązkach. Teraz toczą się postępowania, które mają wyjaśnić, co się miesiącami działo przy ul. Akacjowej. Przesłuchania w bibliotece

Pracownicy szkoły nie chcą mówić o tej sytuacji, boją się rozmawiać z prasą. Oficjalnie mówią, że Rada Pedagogiczna podjęła uchwałę, iż nie mogą udzielać informacji do czasu wyjaśnienia sprawy.

- Toczą się różne postępowania – tłumaczy blokadę informacji Justyna Buczel, dyrektorka Zespołu Szkół nr 26, który znajduje się na tym samym terenie, co MOW i uczy głównie młodzież z tego ośrodka. Również Andrzej Bąk, pełniący od 1 kwietnia obowiązki dyrektora Młodzieżowego Ośrodka, nie chciał w rozmowie z nami wychodzić poza najogólniejsze informacje. O konflikcie w ośrodku nie powiedział nic poza tym, że to sprawa nabrzmiała.

- Praca w ośrodku nigdy nie była łatwa, bo trafia tu wyłącznie młodzież z wyrokami sądowymi. Teraz dodatkowo czekają nas zmiany, bo po 5 latach podlegania ministerstwu pracy, a w praktyce gminnemu MOPS-owi, powracamy do ministerstwa edukacji – mówi. Kiedy wczoraj dotarliśmy do ośrodka, biblioteka pełniła rolę sali przesłuchań. Bohdan Ankudowicz, rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli przy Wojewodzie Dolnośląskim, przepytywał tam grono pedagogiczne.

Ankudowicz prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie nadużyć byłego dyrektora. Jeśli stwierdzi, że zarzuty są prawdziwe, postawi Zygmunta Z. przed komisja dyscyplinarną.

Czekamy na wyniki

Jak tłumaczy Lilla Jaroń, szefowa gminnego wydziału edukacji, dyrektor MOW sam złożył rezygnację ze stanowiska. Oczywiście, nie bez nacisków urzędników. Urząd podjął też dalej idące kroki.

- Za zgodą kuratorium oświaty zdecydowaliśmy, że skrócimy mu trzymiesięczny okres wypowiedzenia – stwierdziła. - Został też zawieszony jako nauczyciel do czasu wyjaśnienia sprawy przez prokuratora i komisję dyscyplinarną.

Mają ich wyprowadzić na ludzi

Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy przy ulicy Akacjowej we Wrocławiu jest jedyną tego typu placówką resocjalizacyjną na Dolnym Śląsku. Trafiają tam nastolatki, skazane wyrokiem sądu za przestępstwa mniejszej wagi. W takiej sytuacji rodzice tracą część praw rodzicielskich. Ośrodek ma charakter otwarty, ale samowolne oddalenie się wychowanka traktowane jest jako ucieczka.

Robert Gołaś

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)