PolitykaMerkel za Tuska? Tego chcą nasi sąsiedzi

Merkel za Tuska? Tego chcą nasi sąsiedzi

Czy kraje Wyszehradu - w tym Polska - namawiały Angelę Merkel na stanowisko szefa Rady Europejskiej? Zdaniem dziennikarzy "Der Spiegel" przywódcy państw naszego regionu widzą w niemieckiej kanclerz sojusznika przeciwko ambicjom Komisji Europejskiej.

Merkel za Tuska? Tego chcą nasi sąsiedzi
Źródło zdjęć: © East News | AP Photo/Geert Vanden Wijngaert
Maciej Deja

25.05.2019 11:07

"Do wzięcia jest stanowisko, które nie jest specjalnie męczące, ale za to sowicie wynagradzane. Sprawujący tę funkcję, co trzy miesiące musi zwoływać spotkania na szczycie szefów państw i rządów oraz jako mediator troszczyć się o to, by 28 krajów uzgodniło na koniec tekst wspólnego oświadczenia" - czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika "Der Spiegel".

Pomimo niezbyt skomplikowanych zadań i niedawno podwyższonego miesięcznego wynagrodzenia w wysokości 30 tys. euro, krąg osób zainteresowanych objęciem 1 grudnia stanowiska po Tusku nie jest nadmiernie duży - piszą Peter Mueller i Christoph Schult. "Der Spiegel" zaznacza, że Angela Merkel wielokrotnie powtarzała, że nie jest zainteresowana tym stanowiskiem.

Autorzy materiału wspominają o szeregu spotkań Tuska, Merkel, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Holandii Marka Rutte, do których doszło w ostatnim czasie. "Wielu polityków miało nadzieję, że Merkel da się przekonać" - czytamy w "Spieglu".

Wyszehrad wspiera Merkel

Wsparcie dla niemieckiej kanclerz nadeszło z krajów, których nikt by o to nie podejrzewał - piszą Mueller i Schult. Jak twierdzą autorzy, przy okazji spotkania w Sibiu w Rumunii szefowie rządów Węgier, Polski, Czech i Słowacji spotkali się z Merkel prosząc ją o objęcie schedy po Tusku. Redakcja wyjaśnia, że fakt takiego spotkania potwierdziło kilka niezależnych od siebie źródeł.

Na pierwszy rzut oka wydaje się wręcz wykluczone, aby krytycy polityki migracyjnej Merkel w rodzaju Viktora Orbana czy Mateusza Morawieckiego chcieli doprowadzić do objęcia przez Merkel ważnego stanowiska w UE. Z drugiej strony dążenia Wschodnich Europejczyków są zrozumiałe - piszą dziennikarze niemieckiego tygodnika.

Jak tłumaczą, Merkel jest najbardziej doświadczonym politykiem w kręgu szefów państw i rządów. Kraje Wyszehradzkie chciałyby wykorzystać zasób doświadczenia Merkel do powstrzymania zapędów Komisji Europejskiej. Stąd ich zainteresowanie możliwie jak najsilniejszym przewodniczącym Rady Europejskiej - pisze "Der Spiegel". Zdaniem premierów V4 na stanowisku szefa Rady Europejskiej Merkel nie stanowiłaby zagrożenia, ponieważ zmuszona byłaby do poszukiwania kompromisu i reprezentowania go.

Wspólny przeciwnik - Komisja Europejska

64-letnia Merkel odrzuciła ofertę argumentując, że stanowisko powinien objąć ktoś młodszy. Zdaniem "Der Spiegel" jej poglądy na tę kwestię pokrywają się jednak ze stanowiskiem Polski, Węgier, Słowacji i Czech. Niemiecka kanclerz była zawiedziona działaniami KE, szczególnie podczas kryzysu euro. Decyzje zapadały w gronie szefów państw i rządów. Silna Rada Europejska jako przeciwwaga wobec Komisji Europejskiej byłaby po jej myśli - uważa "Der Spiegel".

Wśród potencjalnych kandydatów "Der Spiegel" wymienia też kończącą kadencję prezydent Litwy Dalię Grybauskaite. Pochodzi jak Tusk ze Wschodu i byłaby pierwszą kobietą na tym stanowisku. Jej największym atutem jest jednak zdaniem tygodnika czarny pas karate. "Byłby w Brukseli, gdzie trzeba twardo walczyć o swoje, bardzo pomocny" - oceniają autorzy.

Jacek Lepiarz Deutsche Welle

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (253)