PolskaMerkel o frankach dla "Solidarności": szajka rzezimieszków kłóciła się o podział łupu

Merkel o frankach dla "Solidarności": szajka rzezimieszków kłóciła się o podział łupu

Były działacz "Solidarności" Jacek Merkel zeznawał przed Sądem Okręgowym w Gdańsku jako świadek w procesie, który Lech Wałęsa wytoczył b. sekretarzowi redakcji "Tygodnika Solidarność" Krzysztofowi Wyszkowskiemu. Merkel pamięta, że Wyszkowski w czasie internowania relacjonował mu spór o pieniądze wśród członków delegacji "Solidarności" do Francji w październiku 1981 r. Dodał, że z tej opowieści wyłaniał się obraz szajki, kłócącej się o podział łupów.

29.06.2006 | aktual.: 03.07.2006 19:31

Proces dotyczy wypowiedzi Wyszkowskiego w maju 2005 r. w programie TVP2 "Warto rozmawiać". Mówił on m.in., że w październiku 1981 r. podczas pobytu w Paryżu delegacja "Solidarności" oskarżyła Wałęsę o kradzież pieniędzy, które otrzymał od związkowców francuskich. B. lider "S" zaprzecza, by brał jakiekolwiek pieniądze. Żąda od Wyszkowskiego przeprosin oraz wpłaty 80 tys. zł na konto jednej z gdańskich fundacji.

Jacek Merkel, dziś prywatny przedsiębiorca, przyznał przed gdańskim sądem, że nie był świadkiem tej kłótni. Nie był bowiem członkiem delegacji we Francji. Historię konfliktu zna z relacji Krzysztofa Wyszkowskiego. Opowiadał on o niej w obozie dla internowanych w Strzebielinku, gdzie siedzieli działacze Solidarności po wprowadzeniu stanu wojennego.

Z opowieści Wyszkowskiego odnosiło się takie wrażenie, jakby szajka rzezimieszków kłóciła się o podział łupu, adresując pretensje do swojego herszta - powiedział Merkel.

Merkel wyjaśnił, że największe pretensje do Wałęsy mieli działacz "S" z Piły Eligiusz Naszkowski, tajny współpracownik SB, oraz jedna z kobiet uczestniczących w wyjeździe. Zdaniem świadka, z awantury tej nie wynikało jednoznacznie, czy mają oni zastrzeżenia do szefa "S" o zagarnięcie dla siebie zebranych darów finansowych, czy też nierówny ich podział między poszczególne struktury związku.

Sposób, w jaki przedstawiał to wówczas Wyszkowski, nie zawierał żadnego zarzutu. Był to tylko opis sytuacji, absolutnie bez żadnej oceny - podkreślił Merkel.

Dodał, że ówczesne rozmowy między internowanymi były szczere, a on sam relacje Wyszkowskiego traktuje jako "wnikliwe i rzetelne".

Gdański sąd przesłuchiwał dziś także byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa. Piotr F. stwierdził jednak, że nic nie wie o sprawie.

Inny świadek, były znajomy Wałęsy Józef D. powiedział, że we Francji nie był, ale po tej wizycie był świadkiem rozmowy Lecha Wałęsy o francuskich pieniądzach. Ówczesny szef związku miał tłumaczyć, że franki od Francuzów otrzymał dla siebie, a nie dla związku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)